USA: Jęk zawodu po otwarciu stadionu za 4 miliardy

źródło: własne | MK; autor: michał

USA: Jęk zawodu po otwarciu stadionu za 4 miliardy W sobotę odbył się pierwszy mecz na Levi’s Stadium, najnowszym i jednym z najdroższych stadionów w USA. Pierwsze reakcje to mieszanka rozczarowania, wściekłości i prób ratowania wizerunku przez organizatorów.

Reklama

Sobotni piłkarski pojedynek San Jose Earthquakes i Seattle Sounders przyciągnął na Levi’s Stadium ponad 40 tysięcy widzów. To ok. 2/3 jego docelowej pojemności, ale z uwagi na testowy charakter wydarzenia nie otwierano górnego poziomu trybun.

Mimo to całkowicie zawiodły przyjęte rozwiązania komunikacyjne – zarówno drogowe, jak i transport publiczny. Korek przy dojeździe do stadionu powstał już na ok. półtora godziny przed meczem, więc wczesne przybycie nie gwarantowało spokojnego dotarcia. Wyjazd po spotkaniu dla niektórych trwał prawie tyle, co sam mecz. Miejsca parkingowe skończyły się długo przed meczem, więc fala samochodów zalała okoliczne osiedla, zgodnie z obawami mieszkańców. Z kolei pasażerowie lekkiej kolei miejskiej wracali do San Francisco grubo ponad godzinę.

Levi's StadiumFot: San Francisco 49ers

Organizacja zawiodła, ale to było do przewidzenia przy pierwszym wydarzeniu na zupełnie nowym obiekcie. Otwarte i zadawane przez media w Kalifornii pozostaje jednak pytanie, czy na 17 sierpnia (pierwszy mecz NFL przy komplecie widzów) uda się dopracować strategię i sprostać zwiększonemu ruchowi.

Na samym stadionie też jest wiele do poprawienia, ale to stosunkowo drobne rzeczy. W sobotę kioski nie były w pełni wydolne i powstawały ogromne kolejki, choć liczba stoisk (800) miała gwarantować szybką obsługę. Pierwsze braki piwa zaczęły się jeszcze przed samym meczem, co też było często krytykowane. Miejsca dla niepełnosprawnych nie były dobrze oznaczone, droga dojazdowa do niektórych została zamknięta.

Levi’s Stadium otrzymał więc bardzo wiele cierpkich słów, choć niektóre jego funkcje budziły uznanie. Szybki Internet i możliwość zamówienia posiłku bez wstawania z krzesełka działały zaskakująco dobrze. Złego słowa nie można też powiedzieć o podejściu pracowników, których pracę goście oceniali bardzo dobrze.

Levi's StadiumFot: San Francisco 49ers

Fala tweetów, postów na facebooku i blogach, artykułów prasowych miesza się z nielicznymi komunikatami prasowymi organizatorów i władz publicznych, które zwracają uwagę na zalety stadionu. Nie wszyscy je dostrzegli podczas pierwszego wieczoru.

Nie brakuje jednak krytycznych opinii na temat całokształtu inwestycji. Bloomberg Businessweek opublikował recenzję Ashlee Vance’a, który bardzo jasno pisze, że „ten stadion nie dorasta do swojej ceny i zapowiedzi technologicznej perełki”. Vance wylicza, że łazienki są czyste, nagłośnienie dobre, a ekrany w porządku.

„Ale 49ers mieli szansę stworzyć coś wielkiego na tym stadionie. […] Mogli zbudować coś pięknego, jak AT&T Park – z charakterem i unikalną architekturą. Zamiast tego zbudowali coś, co jest w porządku, funkcjonalne i nijakie. Czy sednem Levi’s Stadium nie miało być stworzenie stadionu, który przyciągnie zamożnych widzów, którzy nurzają się w nowinkach technologicznych?” – pyta Vance na koniec, przypominając jednocześnie, że sprawne Wi-Fi to nie powód do dumy.

Reklama