Brazylia: Wygłup w ważnej sprawie?

źródło: własne; autor: michał

Brazylia: Wygłup w ważnej sprawie? Wczorajszy mecz Belgii z USA zakłócił widz, który wbiegł na boisko. Tak naprawdę nie był widzem, jego wtargnięcie było planowane od dawna. Ale przy okazji zwrócił uwagę na istotne problemy, nie tylko te z Brazylii.

Reklama

W 16. minucie wczorajszego meczu 1/8 finału MŚ 2014 na boisko Areny Fonte Nova wbiegł widz – tak przynajmniej wszystkim się wydawało. W rzeczywistości Mario Ferri nie był kibicem żadnej z drużyn, nie wszedł nawet na mecz jako jeden z widzów – miał akredytację prasową. I nie był wcale dziennikarzem, planował to od dawna. Tak samo zresztą, jak podczas Mundialu 2010, gdy w ten sam sposób zakłócił półfinał Niemcy-Hiszpania.

Mario FerriGdyby nie udało się wbiec na murawę tym razem, miał jeszcze wstęp na ćwierćfinał Holandii z Kostaryką, również na Arena Fonte Nova. Ale udało się i Ferri już nie powtórzy swojego wybryku, ponieważ jest w rękach policji. Zanim jednak w nie trafił, kilka chwil biegał po boisku, nie wywołując reakcji służb porządkowych.

Dopiero po kilkudziesięciu sekundach pierwsi stewardzi ruszyli za nim i bez oporu sprowadzili go pod trybuny. Później, otoczony przez żandarmów tweetował jeszcze, a nawet udzielał wywiadów włoskim mediom, śmiejąc się, że jest ostatnim Włochem na tym Mundialu. – Jestem otoczony przez 50 policjantów, ale wszyscy są mili. Powiedziałem im, że to mama dzwoni, żebym mógł odebrać – żartował Ferri w rozmowie z Radio 2.

Podobnie jak w 2010, również teraz Ferri miał do przekazania wiadomość, w postaci dwóch hashtagów. Pierwszy to #SaveFavelasChildren, drugi #CiroVive. Ciro Esposito to imię kibica Napoli, który został postrzelony przed finałem Pucharu Włoch i niedawno zmarł, pomimo 50 dni w szpitalu i kilku operacji.

Pierwszy z przekazów Ferriego odnosi się z kolei do tematu, który włoski performer zgłębiał jako dziennikarz w Brazylii. „Superman” z Pescary apelował o ratowanie dzieci w fawelach. Bo choć Brazylia poczyniła ogromne postępy w ostatnich latach, dzielnice skrajnej biedy wciąż zamieszkują miliony mieszkańców, a dzieci z tych miejsc są szczególnie narażone na wykorzystywanie i przemoc.

W fawelach ludność pozbawiona jest nie tylko edukacji czy opieki zdrowotnej, ale też podstawowych praw obywatelskich. 23 czerwca odbyła się w Rio de Janeiro demonstracja „Fiesta na stadionach, łzy w fawelach” (zdjęcie poniżej), poświęcona bezprawnemu zabijaniu ludności przez policję i brakowi prawa do uczciwego procesu. Kolejna jej edycja zaplanowana jest na 13 lipca, w dniu finału Mistrzostw Świata.

Fest in stadiums, tears in favelasFot: Ninja Midia

Losy dzieci w fawelach pojawiły się na czołówkach wielu mediów przed Mundialem, gdy swoją szokującą relację w kwietniu zdał duński dziennikarz Mikkel Keldorf. Pod koniec maja opublikował on film dokumentalny, pokazujący realia życia najbiedniejszych mieszkańców Fortalezy, jednego z miast Mistrzostw.

Poniżej można zobaczyć cały film w oryginale (po angielsku). Wiele wypowiedzi jest bardzo emocjonalnych, ale warto zwrócić uwagę na dane. Sekretarz ds. bezpieczeństwa w Fortalezie, przekazała Keldorfowi wiadomość, że nie odnotowano morderstw na tzw. dzieciach ulicy. Z kolei sześć lokalnych organizacji pozarządowych naliczyło 121 takich zgonów w samym tylko 2013 roku i nie uważają tych danych za kompletne.

Reklama