Londyn: Kibice Wimbledonu liczą na wsparcie w walce o stadion

źródło: własne; autor: michał

Londyn: Kibice Wimbledonu liczą na wsparcie w walce o stadion Ten klub to jeden z dowodów, że w futbolu nie tylko pieniądze grają rolę. Odrodzeni 11 lat temu po zniszczeniu dziś potrzebują nowego, większego stadionu. I właśnie walczą o poparcie przed kluczowymi decyzjami na wiosnę 2014.

Reklama

Słynny FC Wimbledon jeszcze pod koniec lat 1990. grał w Premier League i walczył o Puchar Anglii, by w 2002 upaść na samo dno. Kibice nie odpuścili i odtworzyli klub jako AFC Wimbledon, startując od 9. ligi. Dziś, 11 lat później, są już w czwartej lidze i nie zamierzają na tym poprzestawać.

Klub cieszy się dużą popularnością, jednak nie ma odpowiednich warunków do rozwoju. Z braku stadionu nie może grać w rodzimym Londynie, lecz w Kingston upon Thames. Tamtejszy Kingsmeadow mieści niespełna pięć tysięcy, ale jego trybuny tylko umownie są tak pojemne – to niskie sektory stojące. Mimo to widownia rzadko spada poniżej 4 tysięcy na mecz i stadion bywa wyprzedany. Teraz klub chce jednak pójść o krok dalej, korzystając z rzadkiej okazji.

Jak pisaliśmy we wrześniu, gmina Merton w Londynie ogłosiła możliwość przejęcia podupadłego stadionu do psich gonitw na Plough Lane. Dokładnie w tym samym miejscu FC Wimbledon grał do lat 1990. AFCW zgłosili chęć postawienia tam nowego stadionu i aktualnie planiści sprawdzają, czy można pod taką zabudowę oddać teren. Decyzja jest spodziewana na wiosnę.

Jeśli będzie pozytywna, Wimbledon musi zmierzyć się z konkurentami, których może być kilku. Dlatego klub prosi o wsparcie, by pokazać wolę przywrócenia klubu do jego historycznych korzeni. Zaledwie od wczoraj na stronie kampanii „Bring the Dons Home” przybyło ponad tysiąc głosów poparcia, co może mieć znaczenie w ostatecznym rozrachunku.

Bring the Dons Home

Plan AFCW wygląda następująco: najwcześniej w 2015 roku może rozpocząć się budowa nowego stadionu, którego pojemność wyjściowa to 11 tysięcy miejsc. Docelowo powinien pomieścić do 20 tysięcy i pochłonąć 16 milionów funtów. Część funduszy ma pochodzić od sponsorów, znaczna część od kibiców będących akcjonariuszami klubu, a kolejna pula to środki od komercyjnego partnera, Galliard Homes. Ta firma ma w partnerstwie z klubem zbudować znacznych rozmiarów osiedle i pomóc w regeneracji zniszczonej okolicy.

Reklama