Szwajcaria: Słynny architekt chce postawić po jednym stadionie w różnych krajach

źródło: basellandschaftlichezeitung.ch; autor: michał

Szwajcaria: Słynny architekt chce postawić po jednym stadionie w różnych krajach Na razie ma na koncie wspaniałe areny w Szwajcarii, Niemczech i Chinach. Więcej w tych krajach projektować nie chce, teraz Jacques Herzog szuka nowych wyzwań. W ten sposób wyjaśnia, dlaczego nie chciał zaprojektować nowego stadionu w Zurychu.

Reklama

W obszernym wywiadzie dla „Tages-Anzeiger” 63-letni Jacques Herzog zdradził, dlaczego nie wziął udziału w zeszłorocznym konkursie na projekt nowego centralnego stadionu piłkarskiego w Zurychu. – Nie chcemy budować wielu stadionów, ale możliwie tylko te najlepsze. Naszym stadionem w Szwajcarii jest St. Jakob Park w Bazylei, również dlatego, że mamy z tym klubem specjalną więź – powiedział Herzog. Dodał przy okazji, że tradycyjne animozje między Bazyleą a Zurychem nie miały tu nic do rzeczy.

Aktualnie na swoim koncie uznany zespół Herzog i De Meuron mają trzy stadiony, z których tylko ten pierwszy, właśnie w Bazylei, nie wszyscy mogą kojarzyć. Dwa pozostałe to Allianz Arena w Monachium oraz pekińskie „Ptasie Gniazdo” – obiekty znane nawet przez osoby niebędące miłośnikami sportu. Czwartym obiektem może być słynne Santiago Bernabeu, ponieważ duet z Bazylei wciąż jest rozważany jako jeden z trzech możliwych wariantów dla przebudowy w Madrycie. Wcześniej koncepcję de Meurona i Herzoga odrzuciła Barcelona, która ostatecznie nie zdecydowała się jeszcze przebudować Camp Nou.

- Chcielibyśmy zbudować po stadionie w każdym kraju, gdzie futbol ma wielkie znaczenie: w Anglii, Hiszpanii, może w Brazylii? Ale dwa czy trzy w jednym kraju nie mają dla nas sensu – stwierdził Herzog, wybierając zupełnie inną drogę niż inne znane pracownie, np. Populous czy GMP, które projektują niemal hurtowo, ale też bywają obiektem ataków za kopiowanie tych samych pomysłów w różnych miejscach.

Przy okazji rozmowy o Zurychu Herzog uznał, że bardzo dobry projekt został tam wybrany do realizacji i architekt wierzy, że mieszkańcy w referendum 22 września opowiedzą się za jego budową. Tym samym obiekt nie podzieli losu poprzednika, który społeczność odrzuciła. Zastrzeżenia projektant ma jedynie do wybranego modelu finansowania, ponieważ jego zdaniem zadłużanie miasta na rzecz tej komercyjnej inwestycji nie powinno mieć miejsca.

Reklama