Mieszkańcy w niedzielę poszli do urn, by wypowiedzieć się w sprawie budowy typowo piłkarskiego stadionu dla Grasshoppers i FC Zurich. Wbrew wielu oczekiwaniom nie udało się zdobyć ich przychylności i propozycja budowy nie przeszła. Co dalej?

Budowa nowego Hardturm utknęła już w 2007 roku. Od tego czasu mieszkańcy nie dopuścili do powstania poprzedniego obiektu, niedoszłej areny Euro 2008.

W niedzielę głosowali nad kolejną wizją, tym razem znacznie skromniejszą. Zamiast ponad 30 tys. pojemności obiekt miał mieścić niespełna 20, a jego estetyka była wolna od zastrzeżeń stawianych wobec poprzednika.

I choć władze, kluby piłkarskie (oba aktualnie grają na lekkoatletycznym Letzigrund), ale też autorytety popierały budowę wartą ok. 216 mln franków, nie udało się. W głosowaniu mieszkańcy nie wyrazili poparcia dla inwestycji minimalną większością (50,8%), uniemożliwiając publiczne finansowanie projektu.

Władze miasta nie były zaskoczone rozwojem sytuacji i zapowiadają, że będą aktywnie poszukiwać kolejnych możliwości budowy stadionu w Zurychu. Pozostaje poszukiwanie prywatnego partnera, który przejąłby kwestię finansowania.