Nowy projekt: Štadión Antona Malatinského

źródło: własne; autor: redakcja

Nowy projekt: Štadión Antona Malatinského Pierwsza duża przebudowa na Słowacji już ruszyła. Nie według projektu sprzed kilku lat, ale i tak ma być efektownie. Nowy stadion połączony z galerią handlową pochłonie 76 mln € i zostanie zbudowany w całości prywatnie.

Reklama

Štadión Antona Malatinského w słowackiej Trnawie był jednym z największych i najbardziej rozpoznawalnych w tym kraju. Miał też ogromną zaletę – powstał niemal na starym mieście, w ścisłym centrum. Drugiej tak dobrej lokalizacji w prawie 70-tysięcznej Trnawie po prostu nie ma. Nic więc dziwnego, że krajowy potentat na rynku galerii handlowych, firma Euro MAX, postanowiła właśnie tu zbudować kolejne centrum.

Stadion Antona MalatinskehoWiz: City Arena

O samym stadionie piszemy w czasie przeszłym, ponieważ ponad tydzień temu ruszyło jego wyburzanie i przed majowym weekendem zakończył się demontaż wysokiej północnej trybuny, a trwa usuwanie masztów. Usunięcie starych trybun i budowa nowych mają trwać do końca 2014 roku.

Stadion Antona MalatinskehoWiz: City Arena

Cała inwestycja Euro MAX pochłonie ok. 76 mln € (315 mln zł), ale z tego sam nowy stadion ma kosztować stosunkowo niewiele – ok. 15-16 mln (62-66 mln zł). Dysproporcja między częścią sportową a komercyjną jest bardzo wyraźna, ale inwestor zaznacza, że odda obiekt spełniający wszystkie wymogi UEFA, gotowy do organizacji meczów międzynarodowych. Z trzech stron boiska staną trybuny dwupoziomowe, które łącznie z odnowioną zachodnią dadzą pojemność rzędu 19 tys. na mecze krajowe i 17,5 na międzynarodowe.  

Stadion Antona MalatinskehoWiz: City Arena

Oczywiście dwupoziomowe trybuny nie są konieczne przy stadionie tej wielkości, mają jednak dać oszczędność miejsca, a tego jest niewiele. W związku z tym inwestor zamierza zająć tereny na wschód od stadionu – boisko treningowe, parkingi i cztery domy. Dzięki temu na planie litery „L” powstanie czteropoziomowe centrum handlowe. Dwa dolne poziomy zajmą nowe parkingi (na ok. 1150 aut), a dwa kolejne – sklepy.

Reklama