Glasgow: Tysiące kibiców na ulicach przeciwko stosowaniu nowego prawa

źródło: angelahaggerty.com / STV.tv / HeraldScotland.com; autor: michał

Glasgow: Tysiące kibiców na ulicach przeciwko stosowaniu nowego prawa Nie chodzi o samą ustawę, ale o wykorzystywanie jej przez policję do nadgorliwego i agresywnego traktowania kibiców. Tak to przynajmniej widzą fani Celtiku. Po marcowej demonstracji, którą policja siłą zatrzymała, tym razem liczba była zbyt duża do powstrzymania. Pojawiło się ok. 3 tys. osób.

Reklama

Przypomnijmy, że w marcu doszło do nieprzyjemnego incydentu, który był kulminacją napięcia między kibicami Celtiku (w mniejszej skali także Rangers) a policją Strathclyde. Funkcjonariusze siłą powstrzymali ok. 150 osób przed wspólnym przemaszerowaniem kilkuset metrów w kierunku stadionu. Następnie przez ponad godzinę przetrzymywano ich na deszczu, uniemożliwiając wejście na Celtic Park. Powodem było uformowanie przez fanów nielegalnego pochodu, choć nie był to pierwszy raz, gdy kibice z pobliskich pubów wspólnie szli na mecz. Tym razem jednak szli i wyrażali solidarność wobec osób karanych ostatnio przez policję.

Ustawa pozwala policji na wszystko?

Wielu uczestników skarżyło się na nadmierną agresję, ale już od kilku miesięcy można obserwować zwiększoną aktywność policji wobec grup aktywnych kibiców, jak ultrasi wielkiej dwójki z Glasgow. Fani twierdzą, że są podsłuchiwani, ich maile są przechwytywane, a policja ani nie potwierdza, ani nie zaprzecza. To efekt nowej ustawy, która daje policji wyjątkowo dużą swobodę w traktowaniu kibiców.

Wprowadzenie zapisów „Offensive Behaviour at Football and Threatening Communications Bill” w 2011 roku miało na celu walkę z religijnymi i narodowościowymi tarciami na stadionach. Chodzi oczywiście głównie o agresję słowną na linii katolicy-protestanci i kwestię przynależności/niezależności od Wielkiej Brytanii.

Ustawa jest jednak bardzo nieprecyzyjna – pozwala interweniować w przypadku zachowań zagrażających porządkowi, ale też w przypadku zachowań (słów) potencjalnie, w luźnej interpretacji, mogących prowadzić do niepokoju. Tak szerokie ujęcie sprawia, że niemal wszystkie tzw. „rebel songs” (odnoszące się do IRA i niepodległości Irlandii, ale też Szkocji) można uznać już nie tylko za wykroczenie, ale za przestępstwo karane grzywną bez górnej granicy lub więzieniem do 5 lat.

Choć władze zwracają uwagę na sporą skuteczność nowej ustawy (ok. 83% oskarżonych na jej podstawie zostaje skazanych), dochodzi do przypadków kuriozalnych, w których sędziowie przecierają oczy ze zdumienia. Jeden 19-latek został aresztowany za śpiewanie pieśni o strajku głodowym więźniów z 1981 roku. Sędzia uznał, że takie stosowanie przepisów pozwoliłoby uznać nieformalny hymn Szkocji za przestępstwo, bowiem również odnosi się bardzo luźno do nienawiści na tle narodowościowym („Flower of Scotland” – pieśń o narodzie Szkocji walczącym z Anglią).

„Bijcie nas dalej, będzie nas więcej”

Po wspomnianym na początku marcowym incydencie kibice Celtiku wciąż są oburzeni. Nie tylko oni, zresztą, ponieważ wczoraj do Glasgow zjechali też fani innych szkockich klubów. Wspólnie postanowili wyrazić niezadowolenie podczas wiecu na Placu Św. Jerzego. Policja ostrzegała kibiców przed gromadzeniem się i wspólnymi pochodami już parę dni wcześniej, a kiedy kibice wczoraj zaczęli się zbierać na skwerze, z megafonów padały apele o rozejście się.

Protest na St George's SquareFot: @hargi_

Jednak liczba zebranych, szacowana przez policję na ok. 3 tysiące, uniemożliwiła interwencję. Zawodowo wykładowca ekonomii, a prywatnie liderka stowarzyszenia kibiców Celtiku Jeanette Findlay przemawiała do zgromadzonych i zapowiadała, że policja nie zdoła odebrać ludziom możliwości wychodzenia na ulice. Jako taką próbę Findlay uznała wydarzenia z marca, gdy sama była obecna przy incydencie i krytycznie ocenia siłowe rozwiązanie.

- Jeśli spróbujecie nas „pałowaniem” usunąć z ulic, będziemy przychodzić w coraz większych i większych liczbach tak długo, aż zabraknie wam pałek, koni, psów i funkcjonariuszy, by nas powstrzymać – mówiła Findlay, uzyskując aplauz zebranych.

Policja nie miała jednak zamiaru ryzykować ponownej konfrontacji. Pomimo ignorowania poleceń o rozejściu się nie było interwencji, a po wiecu komendant poinformował, że jest – dosłownie – zachwycony postawą protestujących. Ich pokojową manifestację uznał za wzorową.

Wczorajszy wiec to dla kibiców tylko część większej kampanii, która ma na celu promowanie bardziej wyważonego podejścia do nowej ustawy. „Fans against criminalisation” to inicjatywa zrzeszająca niemal wszystkie znaczące grupy fanów z Celtic Park.

Reklama