Wrocław: Toshiba też nie, znów tylko spekulacje?

źródło: PrzegladSportowy.pl; autor: michał

Wrocław: Toshiba też nie, znów tylko spekulacje? To dziennikarze są nierzetelni, czy negocjacje idą tak źle? Kolejna już firma, którą wrocławskie gazety uznały za przyszłego sponsora, oficjalnie zdementowała swoje zainteresowanie umową na nazwę stadionu.

Reklama

Było już T-Mobile, które wybrało sponsorowanie ligi piłkarskiej zamiast stadionu. Był Tauron, z którym negocjacje podobno upadły po ujawnieniu informacji w prasie. Była Coca-Cola, która podobno wycofała się z powodu „afery stadionowej”.

Lista jest dłuższa o jedną pozycję dzięki Toshibie, która miała być sponsorem wrocławskiego stadionu jako pierwsza w 2011, ale negocjacje zakończyły się brakiem porozumienia. Mimo to „Gazeta Wrocławska” podała niedawno, że Toshiba znów rozmawia o umowie na nazwę.

„Przegląd Sportowy” dziś dementuje jednak te informacje. – Obecnie nie prowadzimy i nie planujemy żadnych oficjalnych negocjacji w sprawie sponsoringu tytularnego stadionu. Wbrew spekulacjom, Toshiba nie postrzega siebie jako potencjalnego kandydata na sponsora tytularnego – ani dzisiaj, ani w możliwej do przewidzenia przyszłości – mówi „PS" Krzysztof Lis, szef Toshiba Polska Digital Services.

Wiele wskazuje, że lokalna prasa nadinterpretuje sygnały dochodzące od zaangażowanych stron. – W lokalnej prasie każdą firmę, która współpracuje ze stadionem, zaczyna się kojarzyć z objęciem obiektu sponsoringiem – przyznaje Adam Burak, rzecznik spółki Wrocław 2012, zarządcy stadionu.

Z drugiej strony jednak, jeszcze w trakcie prac budowlanych poprzedni operator stadionu (amerykańskie SMG) zapewniał, że prowadzi rozmowy z kilkoma potencjalnymi sponsorami. Wiele miesięcy później nowy operator nie może pochwalić się postępem: – Rozmowy trwają z kilkoma podmiotami. Może to zająć długie miesiące, a obie strony obowiązuje tajemnica – mówi Burak.

Reklama