Afryka: Makabryczny początek roku, dziesiątki ludzi nie żyją

źródło: własne; autor: michał

Afryka: Makabryczny początek roku, dziesiątki ludzi nie żyją Imprezy sylwestrowe na największych stadionach Wybrzeża Kości Słoniowej i Angoli zakończyły się tragediami, których ostateczny bilans wciąż nie jest znany. Na razie potwierdzono, że życie straciło 74 osób, a ok. 320 jest rannych.

Reklama

Największe miejskie imprezy sylwestrowe zarówno w Abidżanie (WKS), jak i w Luandzie (Angola), zaplanowano na stadionach w centrach miast.

Abidżan

Narodowy Stade Felix Houphouet Boigny był już miejscem tragedii kilka razy. W 2009 roku 22 osoby zginęły podczas eliminacji Mistrzostw Świata. W 2010 kolejne 2 osoby zmarły, tym razem podczas koncertu reggae. Wcześniej jedna osoba zginęła w 2001, podczas miejscowych derbów.

Mimo kar od FIFA wciąż nie ma w mieście nowego stadionu, a bezpieczeństwo na tym istniejącym nie podnosi się znacząco, ponieważ nie ma środków na poprawę. W nocy z poniedziałku na wtorek na trybunach po raz kolejny pojawiło się więcej, niż dozwolone 35 tysięcy widzów. Jednak to nie na samym stadionie, a w jednym z wyjść po zakończeniu pokazu fajerwerków doszło do katastrofy.

Na razie okoliczności nie są znane, ale wiadomo tyle, że w wylewającym się z trybun tłumie wybuchła panika i ludzie zaczęli uciekać, tratując się nawzajem. W najgorszej sytuacji były dzieci, które stanowią większość z aż 61 ofiar. Rannych jest ponad 200, ale wciąż nie wiadomo, jaki będzie końcowy bilans, ponieważ wielu ludzi wciąż poszukuje bliskich.

Luanda

W stolicy Angoli największy pokaz fajerwerków zorganizowano na odkrytym, starym stadionie narodowym, Cidadela Desportiva. Nowy nadawał się do tego mniej, ponieważ ma dach zasłaniający widok, jest poza miastem, a przede wszystkim – byłby drogi do wynajęcia na wielką, darmową imprezę. Tej nie organizowało bowiem miasto, ale miejscowy kościół zielonoświątkowy.

Oficjalnie pojemność stadionu wynosi ok. 50 tys. osób, choć była parokrotnie zmniejszana z uwagi na bezpieczeństwo. Podczas nocy sylwestrowej spodziewano się jednak aż 70 tysięcy osób. W praktyce pojawiło się ich jeszcze więcej. Z powodu ogromnego ścisku przy wejściach, co najmniej 13 osób zostało uduszonych lub wprost zmiażdżonych – miejsca było tak mało, że nie mogli oddychać, tracąc przytomność i umierając wkrótce później, wciąż w tłumie. Wśród ofiar jest co najmniej czworo dzieci, a obrażenia odnotowano u ponad 120 innych uczestników.

Reklama