Londyn: Olimpijski pochłonie jeszcze milliard?!

źródło: Guardian.co.uk; autor: michał

Londyn: Olimpijski pochłonie jeszcze milliard?! Oferta West Ham United budzi coraz większe wątpliwości, ponieważ może kosztować władze publiczne aż o 200 mln funtów więcej, niż sama budowa stadionu. Coraz głośniej mówi się o rezygnacji z przeznaczenia piłkarskiego – pisze Guardian.co.uk.

Reklama

Igrzyska to już tylko odległe wspomnienie, ale pozostał po nich „gorący kartofel”, który coraz bardziej parzy władze Londynu i komitet organizacyjny. Być może w grudniu dowiemy się w końcu, po miesiącach oczekiwania, co stanie się ze stadionem w przyszłości.

Wciąż faworytem pozostaje West Ham United, który w piątek złożył nową, poprawioną ofertę. Jest bardziej korzystna dla właściciela obiektu, ponieważ LLDC (London Legacy Development Company) otrzymywałaby co roku ok. 8,5 mln funtów (2,5 czynszu + 6 z cateringu i prawa do nazwy), a do tego 10 mln na wstępie. Liczby wydają się korzystne, ale umowa dzierżawy na 99 lat z West Hamem mogłaby oznaczać również koszty rzędu ok. 2,5 mln funtów rocznie, niwelując część wpływów od klubu.

To jednak nie największy problem. Według informacji „Guardiana” Stadion Olimpijski może pochłonąć aż 200 mln, by w ogóle spełniał oczekiwania „Młotów”. W połączeniu z dotychczasowymi kosztami na poziomie 486 mln daje to łączny budżet 686 mln (3,53 mld zł), niższy jedynie od najdroższego obiektu Europy, Wembley.

Skąd aż tak ogromny koszt przebudowy? To suma instalacji rozsuwanych dolnych trybun, budowy nowego dachu (najpewniej większość obecnej konstrukcji musiałaby zostać wymieniona) oraz stworzenia trybun dla klientów biznesowych. Pierwsze szacunki mówiły o sumie 100-120 mln, jednak dziś ostrożne dane to 160, a 200 – bardziej realne.

W tej sytuacji, jak nieoficjalnie informuje „Guardian”, część rady LLDC jest zwolennikami rezygnacji z klubu piłkarskiego. Zamiast tego obiekt miałby funkcjonować jako niezależny podmiot sportowo-rozrywkowy, z operatorem działającym na zlecenie LLDC. Podnosi to ryzyko przyszłej rentowności, ale z drugiej strony pozwala drastycznie zmniejszyć koszty, które dziś w opinii dziennika zakrawają o skandal.

Reklama