Londyn: Olimpijski po raz kolejny opóźniony

źródło: ExpressandStar.com / DailyMail.co.uk; autor: michał

Londyn: Olimpijski po raz kolejny opóźniony Miał być zaprzeczeniem stadionu z Pekinu, na który władze nie mają pomysłu. Ale jak na ironię, idzie w jego ślady. Właśnie pojawiła się informacja, że przebudowa zaplanowana po Igrzyskach 2012 może zakończyć się dopiero w 2016, dwa lata po terminie.

Reklama

Miał być tani – nie był. W trakcie budowy cena wzrosła o prawie 80%. Miał być łatwy w przebudowie – nie jest. Zakładano, że tymczasowe 55 tys. miejsc będzie można łatwo zdemontować. I można, ale zmieniły się plany i przebudowa zamiast trybun tymczasowych czeka trybuny stałe. A dodatkowo pochłonie grubo ponad 100 mln funtów (ponad 500 mln zł), których nie ma w tej chwili skąd wziąć.

To nie koniec problemów, bo wciąż nie wiadomo, kto zostanie gospodarzem. Procedury zmierzające do jego wyłonienia trwają już ponad 2 lata (!) i nie wiadomo, kiedy się zakończą. Być może dzierżawcę na kolejnych 99 lat poznamy na początku grudnia, ale niewykluczone, że dopiero w 2013 roku.

Kolejny kłopot został zasygnalizowany w środę. Szef zarządzającej kompleksem olimpijskim London Legacy Development Company (LLDC) Dennis Hoe ogłosił, że termin zakończenia przebudowy Stadionu Olimpijskiego jest nierealny. Przypomnijmy – planowano oddać go nowemu najemcy w sierpniu 2014. Nie uda się tego zrobić ze względów opisanych powyżej – nie wiadomo, skąd wziąć pieniądze na przebudowę i jak dokładnie będzie ona wyglądać. Dlatego prace mogą zakończyć się dopiero w sierpniu 2015 lub nawet 2016 roku.

To ogromne opóźnienie względem harmonogramu i jednocześnie problem nie tylko wizerunkowy. Olimpijski jest bowiem zgłoszony jako organizator Mistrzostw Świata w Lekkoatletyce 2017. To oznacza, że w miesiącach poprzedzających turniej nie powinny odbywać się na nim prace. Jeśli więc termin sierpnia 2016 byłby przekroczony, może to rodzić poważne obawy IAAF, organizatora mistrzostw. Lord Coe, wiceprezydent tej organizacji, podkreślił w środę, że jako klient londyńskiego obiektu zamierza monitorować sytuację na bieżąco.

Reklama