Mostostal musi zacząć budowę nowego stadionu na takich samych warunkach, na jakich podpisał umowę. Złe wieści dla wykonawców. Pomoże włoski partner obiecany przez ŁKS? – pyta Sport.pl.

Najpierw sąd pierwszej instancji, a teraz również apelacyjny odrzuciły oczekiwania Mostostalu Zabrze i będącego w likwidacji katowickiego Budusa. Obaj wykonawcy nowego łódzkiego stadionu liczyli na zmianę systemu rozliczeń, by otrzymywać pieniądze co miesiąc zamiast do zakończeniu budowy. Dodatkowo liczyli, że okres rozpoznania pozwu zostanie wyłączony z możliwości naliczania kar umownych lub rozwiązania umowy przez miasto.

Oddalenie wniosków przez sądy oznacza, że firmy budowlane – a w praktyce sam Mostostal i jego podwykonawcy – mają zgodnie z planem realizować swoje zobowiązania i prace mają zostać zakończone zgodnie z harmonogramem.

Z ratunkiem dla Mostostalu może przyjść włoskie konsorcjum, z którym rozmowy zdaniem ŁKS są zaawansowane. Podobno Włosi obecnie przeliczają, czy za 218 milionów złotych (na tyle opiewa umowa miasta z Mostostalem) uda się wybudować stadion miejski oraz halę sportową. Wiadomo, że konsorcjum włoskie chce wykonać 60 procent robót z całości zadania. We wtorek i środę członek rady nadzorczej wybiera się do Łodzi, aby rozmawiać o przyszłości klubu z al. Unii i budowie stadionu miejskiego.