Wrocław: Czarne chmury nad stadionem – fatalny bilans imprez

źródło: PAP / TVN24.pl / RMF24.pl / Money.pl; autor: michał

Wrocław: Czarne chmury nad stadionem – fatalny bilans imprez Wiceprezydent stracił pracę za niedopilnowanie rozliczeń, a miasto dołożyło do każdej dużej imprezy. Do dwóch ostatnich – 14 mln zł. Część pieniędzy Wrocław miał odzyskać, ale tak się nie stało.

Reklama

Wczoraj prezydent Rafał Dutkiewicz pozbył się swojego zastępcy, Michała Janickiego. Ten od powołania jesienią 2011 miał opiekować się Stadionem Miejskim, ale szło mu wyjątkowo słabo. Najpierw niedotrzymane zapewnienia wobec strajkujących podwykonawców, niespełnione deklaracje w sprawie oddania obiektu przez głównego wykonawcę, a teraz ogromne straty na imprezach rozrywkowych. Miarka się przebrała.

- Decyzja o odwołaniu Michała Janickiego jest podyktowana przede wszystkim brakiem rozliczenia koncertu zespołu Queen i turniej Polish Masters – mówił wczoraj podczas konferencji prasowej prezydent Dutkiewicz. Na organizację tych dwóch imprez miasto przekazało 14 mln zł ich organizatorom. W zamian miało odzyskać wpływy z biletów, a w razie braku zysków organizatorzy mieli podzielić się stratami z miastem po połowie. Do kasy nie wpłynęło jednak nic, a imprezy odbyły się już na początku lata.

Prezydent zapowiedział, że wystąpi na drogę sądową przeciwko agencjom Dynamicom i Event Service. Pierwsza z firm zapewnia, że musiała odstąpić od umowy z operatorem obiektu po tym, jak ten w jej ocenie nie dotrzymywał terminów płatności i nie wykazywał żadnego zainteresowania zakończeniem sprawy. Dziś Dynamicom ma ujawnić umowę oraz korespondencję ze spółką Wrocław 2012, chcąc bronić swojego dobrego imienia.

Prezydent Dutkiewicz pokazuje, że kończy mu się cierpliwość. Zapowiedział wewnętrzny audyt we Wrocław 2012. To nie koniec. – Aby uniknąć wszelkich wątpliwości związanych ze stadionem, dziś lub jutro rano zwrócę się również do NIK z prośbą o przeprowadzanie kompleksowej kontroli – powiedział Dutkiewicz. Według RMF FM sprawą zajmie się także CBA.

Według doniesień prasowych żadna impreza rozrywkowa organizowana dotąd na Stadionie Miejskim, wliczając Euro 2012, nie przyniosła miastu zysków. – Wszystko zależy od podejścia do kwestii zysku. Jeśli naszym celem nie był zarobek, a wypromowanie stadionu, to możemy mówić o sukcesie - mówi rzecznik magistratu Paweł Czuma, cytowany przez TVN24. Stacja przypomina jednak, że jeszcze w czerwcu Czuma deklarował, że organizacja 7-8 dużych imprez rocznie da wrocławskiej arenie zysk wymierny - finansowy. Dlatego Czuma dodaje: – Jeśli zaś chodzi o faktyczny zysk księgowy, to dotychczasowe imprezy rzeczywiście przynosiły straty. Stadion dopiero uzyskuje renomę, dlatego miasto liczyło się z takim ryzykiem. Na ten moment zysk nie jest jednak najważniejszy.

Reklama