Gdańsk: Lechia zakazała bananów na stadionie. To „walka z rasizmem”

źródło: Sport.pl; autor: michał

Gdańsk: Lechia zakazała bananów na stadionie. To „walka z rasizmem” To najpewniej jedyny polski stadion, na którym zakazuje się wnoszenia i spożywania bananów. A i motywacja jest zupełnie inna niż w przypadku standardowego zakazu wnoszenia żywności – relacjonuje Sport.pl.

Reklama

W całej Polsce coraz częściej można spotkać się z odbieraniem wchodzącym widzom produktów spożywczych. Ta polityka ma chronić interes klubów, które zapewniają catering na meczu i chcą czerpać z niego dochody. Ale na PGE Arenie w Gdańsku Lechia poszła dalej, dużo dalej.

To jedyny nowy stadion i najpewniej jedyny w Polsce w ogóle, na którym zakazuje się bananów. Taki zakaz wprowadzono na wniosek dyrektora ds. bezpieczeństwa po tym, jak w kwietniu doszło do rzucania bananami w kierunku dwóch czarnoskórych zawodników. Stowarzyszenie Kibiców Lwy Północy potępiło od razu incydent i ten nigdy więcej się nie powtórzył, ale w historii Lechii nie był wcale pierwszym.

Dlatego kontrowersyjny zapis pojawił się w regulaminie imprezy masowej. – Nie słyszałem, aby taki zakaz obowiązywał na jakimś innym stadionie. W przypadku Lechii jest to suwerenna decyzja klubu, który jest organizatorem meczu – mówi dla Sport.pl Adrian Skubis, rzecznik spółki Ekstraklasa, która organizuje rozgrywki ligowe.

Czy punkt regulaminu zniknie po tym, jak powstanie jednolity regulamin dla wszystkich klubów? Bardzo możliwe, bo to same kluby zwracały uwagę na brak takiego wzorca. – Przygotowaliśmy wzorcowy regulamin organizacji meczów, ale w nim zapisu o wnoszeniu bananów nie ma. Obecnie pracujemy z klubami nad regulaminem, który obligatoryjnie zostanie wprowadzony na wszystkich stadionach, aby obowiązujące zasady były wszędzie jednolite. Ale nie słyszałem, aby miał się w nim pojawić zakaz wnoszenia bananów - mówi Skubis.

Póki jednak punkt w regulaminie istnieje, budzi zdziwienie nie tylko u kibiców czy czytelników. Jeden z czarnoskórych piłkarzy Lechii, Deleu, kompletnie go nie rozumie. – Dla mnie to bez sensu, nie rozumiem tego. Raz poleciały w naszym kierunku banany. To było przykre, ale wszystko zostało wyjaśnione. Obecnie nie ma żadnego problemu. Poza tym to nie banany są w takich sytuacjach problemem. I co? Teraz jak rodzina przyjdzie na mecz, to dziecko nie będzie mogło sobie zjeść banana? – komentuje Deleu.

Komentarz Stadiony.net: Właściwie Deleu powiedział już prawie wszystko, co trzeba powiedzieć. Nie dodał tylko, że cała akcja dzieje się na jednym z najnowocześniejszych stadionów w Europie, gdzie systemy bezpieczeństwa spełniają najwyższe standardy. Ale zamiast reagować na incydenty egzekucją kar, klub postanawia wybrać rozwiązanie na pograniczu absurdu. Intencje dobre, a jednak krok bez sensu. Trochę jak słynny już zakaz wnoszenia flag Anglii na mecze Arsenalu w Londynie, ponieważ potencjalnie mogą ranić czyjeś uczucia. Arsenal posypał głowę popiołem i wycofał zapis, Lechię może uratować zintegrowany regulamin Ekstraklasy…

Reklama