Poznań: Nazwa stadionu dużo tańsza od Gdańska?

źródło: Gazeta.pl; autor: michał

Poznań: Nazwa stadionu dużo tańsza od Gdańska? Na razie wiemy tylko, że Lech szuka partnera. Ale żadnych efektów nie ma. Niewykluczone, że będzie trzeba spuścić z ceny i sprzedać nazwę za 1/3 tego, co w Gdańsku – pisze Gazeta.pl.

Reklama

Gdy umowa na nazwę PGE Areny została podpisana na kwotę 7 mln zł rocznie, wielu nie chciało w to wierzyć. Odczytany jako sukces kontrakt wzbudził duże nadzieje, że polski rynek naming rights będzie przynosił operatorom wielkie zyski.

Ale od tego czasu podobnych sukcesów już nie było. Jedynie Legia zdołała podpisać bardzo korzystną umowę z Pepsi. Poznań należy do miast, w których najlepszy – jak się wydaje – okres nie zoostał wykorzystany. Nowy operator Stadionu Miejskiego, Lech Poznań, zapewnia o trwających negocjacjach, ale nie informuje ani na jakim są etapie, ani z iloma czy jakimi instytucjami.

Ile więc mogą zarobić Lech i władze Poznania na potencjalnej umowie? - Za ok. 4-5 mln zł rocznie, co oznacza, że do kasy Poznania z tego tytułu mogłoby trafiać co roku 1-2 mln zł. Ale zastrzegam, że to bardzo niepewne szacunki. Bo opieram się na innych transakcjach sprzedaży nazw stadionów w Polsce, a w ostatnich latach zawarto tylko trzy takie umowy. Co więcej, postawię tezę, że jedynie sprzedaż nazwy stadionu Legii firmie Pepsi było w pełni wolnorynkową transakcją - mówi Krzysztof Sachs, partner w firmie doradczej Ernst&Young.

Zdaniiem Sachsa może jednak dojść do sytuacji, w której Lech zostanie zmuszony do sprzedania nazwy za 2-3 mln zł rocznie, ponieważ w tej chwili „podaż” nowych stadionów jest wysoka, a Poznań poza atutami (jak widownia i silny klub) ma też swoje wady – wizerunek stadionu nie jest idealny.

Reklama