Londyn: Wielkie otwarcie Igrzysk 2012

źródło: własne; autor: michał

Londyn: Wielkie otwarcie Igrzysk 2012 Miało być sielsko, ale było tylko przez pierwsze minuty. Później dużo akcji, jeszcze więcej nawiązań do kultury masowej i wyjątkowy znicz olimpijski. Nie oglądałeś? Zajrzyj. A jeśli oglądałeś – przypomnij sobie.

Reklama

W oficjalnych komunikatach przed ceremonią otwarcia organizatorzy zapewniali, że będzie dużo sielanki, ale nie wspomnieli, że tylko na samym początku. Wkrótce po obrazkach z łąk, farm i parków scena zaczęła w wyjątkowo pomysłowy sposób zmieniać – jak Anglia w dobie rewolucji przemysłowej. Spod ziemi wyrosły kominy, a zewsząd zaczęli wychodzić robotnicy, uprzątający przy okazji poprzednią scenografię.

ceremonia otwarcia IO2012Fot: Julian Macedo (cc: by-nc-nd)

ceremonia otwarcia IO2012Fot: Julian Macedo (cc: by-nc-nd)

Od początku do końca organizatorzy wykorzystywali trybuny jako przestrzeń ekspozycji. To niby nic nowego, ale w przeszłości wykonywano to wyłącznie przez rozdawanie widzom świecących akcesoriów, podczas gdy tym razem między krzesełkami pojawiły się światła LED emitujące obrazy zgodnie ze scenariuszem imprezy.

Część historyczną uzupełniła podróż po muzyce popularnej w kolejnych dekadach i kulturze popularnej, na czele z Rowanem Atkinsonem znów w roli "Jasia Fasoli" czy Danielem Craigiem znów - a jakże - w roli Bonda. Nie zabrakło nawiązań do literatury, ale tej w wydaniu lekkim. Zapowiadane inspiracje Szekspirem były wyczuwalne mniej niż można się było spodziewać, za to „Harry Potter” czy „Piotruś Pan” to pozycje bardzo dosłownie pokazane w trakcie występów.

ceremonia otwarcia IO2012Fot: Julian Macedo (cc: by-nc-nd)

Nie zabrakło też klasyki, czyli muzyki na żywo (Arctic Monkeys i na zamknięcie Paul McCartney z „Hey Jude”), pokazów świateł i fajerwerków. Te ostatnie możemy pokazać niestety jako jedyne w postaci wideo zamiast zdjęć, ponieważ MKOl dba wyjątkowo skrupulatnie o to, by nikt nie rozpowszechniał materiałów „zastrzeżonych”.


Nietypowy był za to znicz. Jak co roku nie brakowało spekulacji - kto go odpali i jak będzie wyglądał. Do końca nie było pewne nawet to, gdzie będzie się znajdował. Teraz wiemy już, że złożona z 204 niezależnych "łodyg" instalacja stoi w samym środku stadionu, a odpalali ją zamiast wielkich gwiazd młodzi brytyjscy sportowcy, którzy mają gwiazdami dopiero zostać.

Pierwotnie zapowiadano, że ceremonia potrwa ok. 3 godziny. Później pojawiła się informacja, że zostanie skrócona, by widzom było łatwiej dotrzeć do domów. Ostatecznie jednak czas zbliżył się do 4 godzin.

Reklama