Gdyby udało się pozostać w nowym sezonie na Cichej, Ruch nie zapłaci Piastowi ani złotówki. To o tyle istotne, że Piast w podobnej sytuacji musiał płacić za dwa stadiony – pisze Sport.pl.

Na chorzowskim obiekcie trwa remont, po którym Komisja Licencyjna powinna przyznać zgodę na rozgrywanie spotkań Ruchu na własnym stadionie. Ale sam Ruch ma już podpisaną umowę i zgodę na grę w Gliwicach. Czy w tej sytuacji nie będzie dodatkowych kosztów przy wycofaniu się z opcji gliwickiej?

- Nie można być aż tak pazernym. To byłaby gospodarka rabunkowa. Ustaliśmy, że Ruch zapłaci za każdy konkretny mecz rozegrany w Gliwicach. Przyznam, że nawet nie wiem, czy byśmy się dogadali, gdybyśmy zaproponowali tamto rozwiązanie. W naszych rozmowach taka propozycja i tak nie padła - mówi Józef Drabicki, prezes Piasta.

Warto pamiętać, że w podobnej sytuacji znalazł się Piast, który jednak po uzyskaniu możliwości gry u siebie i tak musiał płacić za korzystanie ze stadionu w Wodzisławiu.