Aktualnie trwa inwentaryzacja. W lipcu stadion przy Cichej ma przejść remont przed ligą, a w okolicach sierpnia zobaczymy, co zaproponują architekci – twierdzi prezydent Chorzowa w rozmowie z „Dziennikiem Zachodnim”.

Po tym jak chorzowski Ruch nie dostał licencji na swój stadion, tylko na ten w Gliwicach, miasto chce uniknąć kompromitacji i zapowiada starania, by klub pozostał w mieście. – Nie będziemy ani chwili zwlekać z remontem. Zaraz po nim poprosimy PZPN o ponowną ocenę stadionu, która powinna zakończyć się wydaniem licencji. Zależy mi, aby kibice jak najszybciej mogli dopingować swoją drużynę tu na miejscu, w Chorzowie, a nie jeździć do Gliwic – zapowiedział prezydent Chorzowa Andrzej Kotala.

Pierwszy krok to ustalenie, co dokładnie trzeba zrobić, by Ruch mógł grać u siebie. W czerwcu ma się więc zakończyć inwentaryzacja obiektu. Później przyjdzie czas na nowe wylewki w niektórych sektorach, podwyższenie ogrodzenia na koronie obiektu, usunięcie drewnianych elementów. Nowy monitoring też ma działać w lipcu.

- Remont przy Cichej to rozwiązanie tymczasowe. Trwa opracowywanie koncepcji nowego stadionu Ruchu Chorzów. Wyniki prac projektantów zaprezentowane zostaną najprawdopodobniej jeszcze w sierpniu – dodał Kotala.