Kapsztad: Stadion Mundialu 2010 zacznie zarabiać? Może...

źródło: IOL.co.za; autor: michał

Władze miasta są pełne optymizmu, ale liczby mówią coś zgoła innego – roczne straty to ok. 20 mln zł. Winą za taką sytuację urzędnicy obwiniają... paryski Stade de France. Relacja „Cape Town Argus”.

Reklama

Jak by nie patrzeć na statystyki, muszą one niepokoić. W roku 2011 obiekt wygenerował stratę rzędu (w przeliczeniu) 20 mln zł. Prognoza w innym okresie – od lipca 2011 do lipca 2012 – daje wynik bardzo podobny, prawie 18,5 mln zł straty.

Zdaniem urzędników ratusza w Kapsztadzie, winna tej sytuacji jest spółka Stade de France oraz jej partner, SAIL. Te dwie firmy jeszcze przed otwarciem zostały wybrane na operatora Cape Town Stadium, ale straciły tę funkcję 1 stycznia 2011. Nie sprostały zadaniu, bo okazało się, że Kapsztad nie jest tak silnym rynkiem, jak sądzono. Mimo kilku lat starań wciąż nie ma sponsora dla nazwy, a obiekt rzadko gości imprezy.

To ma się zmienić w nadchodzących tygodniach. Nad obiektem ciążą bowiem ograniczenia proceduralne, które mają zostać zniesione. Wtedy łatwiej będzie pozyskiwać klientów. Ratusz chce, by stadion żył dzięki małym imprezom – weselom, konwencjom i innym spotkaniom pozasportowym. Pierwsze efekty tej polityki już są. Do końca stycznia 2013 jest zarezerwowanych 35 wydarzeń.

Reklama