Poznań: Premie co miesiąc, nawet bez budowy stadionu

źródło: Gazeta.pl; autor: michał

Działanie spółki Euro Poznań 2012 pochłonęło już 11 mln zł, a wysokie pensje były wypłacane nawet wtedy, gdy instytucja nie prowadziła modernizacji stadionu. Prezes i wiceprezes dostawali co miesiąc premie do podstawowej pensji – pisze Gazeta.pl.

Reklama

Koszty funkcjonowania spółki Euro Poznań 2012 wzbudziły zainteresowanie agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które jednak nie dostało wglądu w wydatki spółki, by sprawdzić, na co poszły pieniądze. Uwagę CBA wzbudziły koszty ponoszone przez spółkę nawet wtedy, gdy budową poznańskiego stadionu zajmowały się jeszcze POSiR, nie Euro Poznań 2012.

„Gazecie Wyborczej” spółka przekazała jednak informacje o zarobkach. Przeciętna pensja pracownika biurowego to 3-4 tys. zł, a ogółem średnia to 7 tysięcy. Prezes Ryszard Dembiński zarabia miesięcznie 11,4 tys. zł, a jego zastępca Michał Prymas - 8,7 tys. zł (wszystkie sumy brutto). To jedne z najniższych wynagrodzeń w spółkach koordynujących przygotowania do Euro 2012 (przypomnijmy, w Narodowym Centrum Sportu pensja prezesa wynosiła 26 tys. plus dodatki).

Jednak zdziwienie budzi fakt, że dokładnie co miesiąc przez trzy lata prezes i wiceprezes otrzymywali premie za dobre wykonywanie obowiązków – odpowiednio 5,5 tys. i 4,1 tys. zł. Łącznie premie dla nich dwóch doszły więc do kwoty ok. 500 tys. zł. Sęk w tym, że kiedy stadion przy Bułgarskiej koordynowały Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji, podobnych premii nie było.

Reklama