Rzeszów: Nerwy związane z terminem zakończenia prac

źródło: Gazeta.pl; autor: michał

W najbliższych dniach mamy się dowiedzieć, czy i jakie jest opóźnienie w budowie nowej trybuny stadionu Stali Rzeszów. Ale nawet jeśli nie ma żadnego, piłkarze i żużlowcy są w bardzo trudnej sytuacji i nie szczędzą krytyki – pisze Gazeta.pl.

Reklama

Wykonawcom pierwszej z nowych trybun na stadionie przy Hetmańskiej został zaledwie miesiąc. Do 31 marca mają opuścić plac budowy, ale postępy na to nie wskazują. Do zamontowania pozostała większa część konstrukcji dachu, podczas gdy w styczniu zapowiadano, że cały powinien być gotowy jeszcze w lutym.

W najbliższych dniach zaplanowane jest spotkanie miasta z wszystkimi wykonawcami i wtedy będziemy mieli jasność, czy zdążymy na 31 marca, czy może będzie minimalne spóźnienie. Wtedy natychmiast poinformujemy żużlowców. Będą mieli czas na podjęcie stosownych decyzji - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Jednak punktualne ukończenie prac nie ratuje ani piłkarzy, ani żużlowców. Ci pierwsi już teraz nie mają gdzie trenować, bo nowa trybuna zajęła część jedynego boiska treningowego. Kiedy powstaną nowe? Wykonawca już czeka ze sprzętem, ale nie otrzymał pozwolenia od Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej (zespół boisk ma powstać na terenach zalewowych). W magistracie zapewniają, że pozwolenie już jest, ale czeka na uprawomocnienie.

I futboliści, i żużlowcy mają z kolei problem z placem rozgrywek. Boisko jest zrujnowane przez elementy dachu i ciężki sprzęt, tak samo tor żużlowy, który ma być dodatkowo zwężony. Nawet jeśli wykonawca zejdzie z placu budowy 31 marca, to klub żużlowy musi wymienić nawierzchnię, a ta wymaga czasu, by osiągnąć optymalny standard. Tymczasem pierwszy pojedynek, z Unią Leszno, już 15 kwietnia. Niewykluczone, że żużlowa Stal poprosi o zmianę organizatora i pojedzie do Leszna.

Reklama