Podczas prezentacji drużyny wiceprezydent Bydgoszczy usłyszał okrzyki dotyczące stadionu. Kibice idą teraz na spotkanie do magistratu. Bez konkretnych deklaracji rozważają protesty – pisze „Gazeta Pomorska”.

Od prawie dekady mówi się o przebudowie stadionu żużlowego w Bydgoszczy. W 2009 miała być wielka modernizacja warta 50 mln zł, ale stadion stoi jak stał. Poprzedni prezydent obiecywał i kibice rozliczyli go podczas kampanii. Ale wobec aktualnego ich cierpliwość też się kończy.

- Już poprzedni prezydent opowiadał o przebudowie obiektu przy Sportowej i słowa nie dotrzymał. Przed wyborami SPP przypomniało wszystkie niespełnione obietnice Konstantego Dombrowicza, więc w pewnym sensie pomagaliśmy w kampanii Rafałowi Bruskiemu. Teraz zastanawiamy się, czy było warto. Oczekujemy spełnienia przedwyborczych deklaracji - komentuje Marcin Stawluk, wiceprezes Stowarzyszenia Pomagamy Polonii.

Podczas prezentacji zespołu przed sezonem Ekstraligi kibice dali znać o swoim niezadowoleniu. „Gdzie jest stadion?!” usłyszał wiceprezydent Stefan Markowski. - Jesteśmy na stadionie - odpowiedział. - A jaki on będzie... proszę o cierpliwość. To nie jest tak, że „pyk” i mamy nowy stadion.

Fanom Polonii cierpliwość powoli się jednak kończy. - Wybieramy się na spotkanie z zastępcą prezydenta Sebastianem Chmarą – zdradza Stawluk. - Chcielibyśmy usłyszeć jakieś konkrety. Jeśli nic w tej sprawie się nie zmieni, nie wykluczamy zorganizowanych protestów.

Więcej we wtorkowym, papierowym wydaniu „Gazety Pomorskiej”.