Nominacja: Stadionul Naţional

źródło: własne; autor: redakcja

Często porównywany z warszawskim stadionem narodowym, bo Rumunia zafundowała sobie bardzo zbliżony obiekt w tym samym czasie, co Polska. Ci sami projektanci, podobne trybuny, ale stadion wbrew pozorom znacznie inny.

Reklama

Zanim powstał

Od 1953 roku w centralnym parku Bukaresztu stał kompleks sportowy imienia znanej atletki Lii Manoliu. Jednak od czasów, kiedy dyskobolka zdobywała medale olimpijskie, główny stadion starzał się coraz bardziej. Konstrukcja oparta na wałach, brak zadaszenia i niszczejące trybuny w XXI wieku nie mogły sprostać oczekiwaniom.

Dlatego bukaresztański stutysięcznik, podobnie jak Stadion Dziesięciolecia, ustąpił miejsca nowemu, lepszemu stadionowi. W Rumunii prace ruszyły w 2007 roku i z nieznacznym opóźnieniem dobiegły końca latem 2011 roku. Głównym źródłem finansowania był budżet miasta Bukareszt, a skromne wsparcie rządu było przedmiotem konfliktów i rozgrywek politycznych. Rumunię, podobnie jak Polskę, goniły terminy. Już wiosną tego roku w Bukareszcie odbędzie się finał Ligi Europy i UEFA zalecała otwarcie rok przed imprezą.

Stadionul National

Projekt

Za konstrukcją i wyglądem obiektu stoi niemiecka pracownia GMP Architekten oraz inżynierowie SBP – podobnie jak w Warszawie. Dlatego nie dziwi, że dwupoziomowe trybuny przypominają te z Narodowego, podobnie jak membranowe zadaszenie z rozsuwaną częścią nad boiskiem i centralnie zawieszonymi telebimami. Znaczne różnice między warszawskim a bukaresztańskim stadionem widać na zewnątrz. Na zewnątrz dominują smukłe, betonowe kolumny, odsłaniające znaczną część zaplecza stadionu.

Stadionul National

Największe różnice między Warszawą a Bukaresztem to jednak te najmniej widoczne. W Bukareszcie nie było konieczne kosztowne palowanie, nie ma podziemnych parkingów, nie ma zaplecza biurowego, a strefa biznesowo-komercyjna jest znacznie uboższa. Stąd i niższe koszty wykonania, na poziomie 234 mln €, czyli miliarda złotych.

Najważniejsze zalety

Tuż po otwarciu okazało się, że zainteresowanie meczami na nowym stadionie jest znacznie wyższe od pierwotnie zakładanego, a przede wszystkim jest zainteresowanie klubów, by korzystać z tego obiektu. Dlatego pojemność przekraczającą 55 tys., mimo pierwotnych wątpliwości wielu Rumunów, należy uznać za odpowiednią dla reprezentacyjnego stadionu Rumunii. To samo tyczy się części biznesowej, którą ograniczono w trakcie prac nad projektem.

Stadionul National

Choć jest znacznie skromniejszy od Stadionu Narodowego, fasady również mogą się podobać i naszym zdaniem prezentują się w istniejącym otoczeniu bardzo godnie, choć to (prawie) tylko beton. Mimo wielu podobieństw do stadionów w Warszawie czy – bardziej – we Frankfurcie, trzeba przyznać, że nowy narodowy stadion Rumunii ma swoją tożsamość i jest bardziej ewolucją niemieckiego pierwowzoru, niż kopią.

Najważniejsze wady

Z drugiej strony już sam fakt, że można go przyrównać do kilku innych stadionów w Europie świadczy o wtórności – nie ma w nim nic innowacyjnego i powiela schematy stosowane już przez niemieckich autorów, nawet jeśli z dobrym skutkiem. Koszty nie są wysokie, ale też zaraz po otwarciu zaczęły się pojawiać problemy z murawą, która przypomina bardziej piaskownicę i była już parokrotnie wymieniania. Według naszych informacji nie wiadomo jeszcze, co jest winą jej złego stanu, ale przed finałem Ligi Europy ma przejść kolejną wymianę.

Na ten i 26 innych stadionów możesz zagłosować w plebiscycie Stadion Roku 2011, organizowanym przez Stadiony.net.

Stadion Roku 2011 - konkurs Stadiony.net

Reklama