Ekstraklasa S.A. poinformowała Wisłę Kraków o zakazie uczestnictwa w meczu o Superpuchar części kibiców Wisły. Oburzone tym stanowiskiem Stowarzyszenie Kibiców odpowiedziało, że albo organizator wpuści wszystkich, albo nie przyjedzie nikt.

Organizacja meczu o Superpuchar zdaje się wisieć na włosku. Z jednej strony brak zgody w przewidzianym prawnie terminie był niemal pewny, choćby z powodu układania trawy na Narodowym. Z drugiej, organizatorzy chyba nie są w stanie zadowolić mocno wyśrubowanych oczekiwań policji. Okazuje się, że policjanci mają zastrzeżenia do samego przyjazdu kibiców Wisły. A konkretniej do tych, którzy chcą jechać na mecz autobusami i samochodami.

Mazowiecka policja oceniła według Ekstraklasy S.A., że przyjazd tak znaczącej liczby kibiców własnym transportem będzie niemożliwy do „obstawienia”. Organizator meczu wydał więc zakaz przyjazdu innymi środkami transportu, niż pociągi specjalne. Sytuacja jest o tyle dziwna, że Ekstraklasa sama zaznaczała, że z początkowej puli 7000 biletów 500 jest przeznaczonych na transport kołowy. Kiedy dosyłano drugą pulę, 2000, wiadomo było już, że więcej pociągów wynająć się nie da. Ekstraklasa SA była przez SKWK informowana o tym, że nie ma możliwości zorganizowania przejazdu pociągami specjalnymi dla całej grupy kibiców. Po pertraktacjach z PKP udało się ostatecznie wytrasować 4 pociągi specjalne. Nie było możliwości zamówienia w tym terminie kolejnych składów – piszą wściekli z powodu decyzji kibice ze Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków.

Są oburzeni zupełnie słusznie. Jeszcze 2 lutego byli na spotkaniu z Ekstraklasą w sprawie organizacji meczu. Tymczasem dziś rano organizator nie poinformował ich nawet osobiście o nałożeniu zakazu – przesłał go tylko do Wisły, choć to nie ona organizuje przejazd kibiców.

W związku z tym kibice postanowili, że albo będą traktowani poważnie, albo nie będzie ich na meczu wcale. Dokładnie taki przekaz płynie z oświadczenia SKWK. W związku z zaistniałą sytuacją Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków poinformowało klub oraz Ekstraklasę SA, że jeżeli decyzja ta nie ulegnie zmianie w następnych dniach, cały wyjazd zostanie odwołany. Tak więc do Warszawy pojedziemy albo w 9000, albo nie pojedzie nikt.