Białystok: „Budowa się rozpoczęła i nie możemy jej przerwać”

źródło: Gazeta.pl; autor: michał

Po otwarciu ofert w Białymstoku zapanowała konsternacja. Skąd wziąć dodatkowe 120 mln zł na budowę? Pewne jest tylko to, że trzeba je wziąć. Prezydent jest zdeterminowany, by stadion dokończyć – pisze Gazeta.pl.

Reklama

Wczoraj władze Białegostoku poznały ceny, jakich oczekują wykonawcy za dokończenie istniejących trybun i postawienie kolejnych. Miasto miało zaplanowane 130 mln zł, w tym 77 mln na ten rok. Tymczasem trzej oferenci przedstawili koszty od 254 do 276 mln zł.

Skąd przepaść między planami miasta a oceną wykonawców? – Zabetonowane trybuny już dziś są popękane. Na pewno wszystko nie zostało tu wykonane tak, jak być powinno. Nie wiem jak konkretnie to dokończyć. Czy zburzyć, czy naprawiać? – mówił Tomasz Tonak, przedstawiciel Hydrobudowy. – Nasza kwota na pewno jest bardziej realna niż te 130 mln, które zamierzało wydać miasto.

Między cenami zaproponowanymi przez firmy, nie ma zbyt dużej różnicy. Wnioskuję stąd, że są to ceny rynkowe – powiedział „Gazecie Wyborczej” prezydent Tadeusz Truskolaski. Pytanie, co z tymi cenami zrobić. MOSiR powstrzymuje się od ocen dopóki oferty nie zostaną zweryfikowane. Nie można bowiem wykluczyć, że do stadionu będzie trzeba dołożyć nie 124 mln, jak przewiduje najniższa oferta, ale nawet 146.

Niezależnie od wybranej oferty miasto musi i chce szukać sposobu na kontynuowanie prac. – Nie znam jeszcze zaproponowanego harmonogramu prac i wydatków na ten oraz przyszły rok. Należy jednak pamiętać, że budowa się rozpoczęła i nie możemy jej przerwać. W tegorocznym budżecie mamy zabezpieczone środki. Będziemy też szukać dodatkowych dochodów majątkowych, by sfinansować tę inwestycję – komentuje dalej prezydent.

Reklama