Nowy: Stadion Czornomorca

źródło: własne; autor: redakcja

Fajerwerki, prawie komplet publiczności i zacięty mecz przeciwko Karpatom Lwów – tak w skrócie wyglądał sobotni mecz inaugurujący nowy stadion w Odessie. Burzliwa budowa dobiegła końca i „Marynarze” zacumowali na nowym stadionie po trzyletniej przerwie.

Reklama

W tym miejscu Czornomorec Odessa rozegrał ogromną większość swoich meczów. Jak wyliczył klub, odbyło się tu prawie tysiąc spotkań piłkarskich z rywalami z ponad 130 miast. Tu, to znaczy na starym Centralnym Stadionie, który w 2008 roku przeszedł do historii.

Stadion Chernomorets Fot: Czornomorec Odessa

Wtedy zaczęła się tułaczka po innych obiektach, a po szybkiej rozbiórce dawnych nasypów, właściwa budowa długo nie nabierała tempa. W pewnym momencie została wstrzymana, a inwestycję mieli przejąć chińscy wykonawcy. Nie pomógł też fakt, że obiekt pierwotnie awizowany jako arena Euro 2012 stracił ten status po usunięciu Odessy, Dniepropietrowska, Chorzowa i Krakowa z listy miast-gospodarzy.

Jak niedawno zwracaliśmy uwagę, dopiero ostatnie 4 miesiące inwestycji przyniosły niespotykane przyśpieszenie prac. Jeszcze w lipcu stopnie trybun były układane dopiero na dwóch trybunach, a już w październiku gotowe były krzesełka, dach i większość fasad. Oficjalnie budowa zakończyła się 10 listopada, a miniony tydzień poświęcono na sprzątanie. Koszt miał wynieść 86 mln € (ok. 350 mln zł), ale szacunki sprzed budowy okazały się optymistyczne. Mówi się, że ostateczna cena budowy to ok. 2,4 mld hrywien, czyli ogromna suma aż 980 mln zł. Biorąc pod uwagę, że efektem prac jest stadion na niecałe 35 tys. widzów, koszt w przeliczeniu na jedno krzesełko jest jednym z najwyższych w Europie.

Stadion Chernomorets Fot: Czornomorec Odessa

Za to bilety są tanie, o czym również niedawno wspominaliśmy. Czornomorec najwyraźniej wybrał niezłą politykę cenową, bo pierwszy mecz oglądało 31 036 widzów – niewiele brakło do kompletu widowni. Mecz z Karpatami Lwów okazał się wyzwaniem i piłkarzom nie udało się zdobyć kompletu punktów, za to remis 2:2 dostarczył kibicom wielu emocji. Po ostatnim gwizdku nad areną rozbłysły fajerwerki, które uświetniły długo wyczekiwane otwarcie.  Przypadło ono zresztą w roku jubileuszowym (czyżby powód nagłego zwiększenia tempa?), bo 75 lat temu klub powstał, a 50 lat temu zdobył mistrzostwo kraju.

Na koniec jeszcze krótkie wyjaśnienie – dotąd w naszej bazie obiekt funkcjonował jako Prokopenko Arena. Nazwa miała być hołdem dla Wiktora Prokopenki, dawnego trenera Czornomorca i reprezentacji Ukrainy, który zmarł w 2007 roku. Jednak ostatecznie propozycja się nie przyjęła, dlatego na szklanej fasadzie i w naszym serwisie widnieje formalna nazwa Stadion Chernomorets.

Reklama