Londyn: Może powstać kolejny duży stadion

źródło: Reuters.com; autor: michał

Ale nie dla dużego klubu, a przynajmniej nie żadnego z tych najbardziej znanych. Podczas gdy do przeprowadzki szykują się Tottenham, Chelsea i West Ham, również QPR nie zamierza pozostawać na swoim obiekcie. Może powstać stadion nawet na 40-45 tys. widzów.

Reklama

Queens Park Rangers to klub z wielką tradycją (za rok skończą 130 lat!), ale nie z wielką marką. Przynajmniej na razie. Malezyjski bogacz Tony Fernandes zamierza to jednak zmienić. Pierwszy krok udało się osiągnąć wraz z awansem do Premier League. Drugim będzie utrzymanie klubu w tych rozgrywkach. Klub zamierza się więc w styczniu wzmocnić i utrzymać się ponad strefą spadkową.

Ale docelowo konieczny będzie krok najdroższy – nowy stadion. Loftus Road jest niemożliwy do rozbudowy, bo obiekt otacza zwarta zabudowa, która uniemożliwia zwiększenie pojemności i poprawę standardu.

Dlatego Fernandes ogłosił, że klub poszukuje już miejsca pod nową arenę piłkarską. – Musi być w okolicy. Wyprowadzanie się z miejsca, w którym spędziło się większość swojego życia i w którym mieszkają nasi kibice, nie ma sensu. Więc zachodni Londyn to miejsce, w którym jesteśmy i zostaniemy. Budowanie stadionu nie należy do najprostszych rzeczy, ale w zachodnim Londynie są możliwości – powiedział właściciel QPR, cytowany przez agencję Reuters. Jednocześnie zapewnił, że już w tej chwili Queens Park Rangers mają na oku dwie działki pod przyszłe centrum treningowe, które ma powstać przed stadionem.

Plan zmiany domu jest więc jeszcze bardzo ogólny. Nic dziwnego, że nie wiadomo, jaka będzie jego pojemność. – Niektórzy kibice mówią, że nie mamy co liczyć na więcej niż 20 tys. widzów… Ale coś mi mówi, że to liczba bliżej 40-45 tysięcy. To dwukrotność naszych obecnych widowni, ale w końcu jesteśmy w Londynie i mamy ogromne pole do działania. Zrobimy analizy na ten temat. Piękno Loftus Road polega na tym, że ten stadion przytłacza przyjezdnych – mówił dalej Ferndandes.

Reklama