Włochy: Budowa prywatnego stadionu jest prawie niemożliwa?

źródło: AFP; autor: michał

Zaskakujące słowa padły w weekend z ust premiera Berlusconiego. Głowa rządu skarży się, że budowa prywatnego stadionu we Włoszech to droga przez mękę, podczas gdy to on ma władzę we Włoszech i trzy lata zajęło mu przepchnięcie nowej ustawy. Wypomniał mu to prezes klubu Napoli.

Reklama

Przed meczem z Juventusem w miniony weekend premier Silvio Berlusconi wyraził podziw dla "Juve", że udało im się zbudować prywatny stadion. Jego zdaniem, a poza funkcją premiera jest też właścicielem AC Milanu, to prawie niemożliwe. Według Berlusconiego biurokracja zabija wiele inwestycji we Włoszech zanim zdążą nabrać rozpędu. To miałoby być przyczyną dla stanu, w ktorym tylko jeden obiekt w całym kraju jest w prywatnych rękach, a nie nalezy do samorządu.

Sytuacja rozśmieszyła prezesa Napoli, który zarzucił Berlusconiemu opieszałość w przyjęciu nowego prawa. Uchwalenie ustawy, która ma wspierać i promować prywatne inwestycje w infrastrukturę sportową zajeło Włochon 3 lata, w trakcie których dokument poniewierał się między jedną a drugą izbą parlamentu.

Otwarcie nowego Juventus Stadium we wrześniu jest uznawane we Włoszech za pierwszą oznakę wielkich zmian. W ciągu zaledwie dwóch tygodni konkretne plany budowy nowych, prywatnych aren, wyraziły AS Roma i Fiorentina. Wiadomo również, że Lazio i Inter Mediolan poszukują optymalnego sposobu na wyprowadzkę z obecnych stadionów.

Reklama