Bezpieczeństwo: Z Chorzowa nie do Łodzi, z Łodzi nie do Warszawy

źródło: własne; autor: bartosz

W najbliższym czasie kolejne spotkania zespołów z Ekstraklasy odbędą się bez udziału kibiców gości. Przyjezdni z Chorzowa nie wejdą w następny weekend na obiekt Łódzkiego Klubu Sportowego. Ponadto środowa konfrontacja Legii z Widzewem również odbędzie się bez udziału fanów tych drugich.

Reklama

Zakaz dla Widzewa to pokłosie zdarzeń z weekendu. Podczas meczu legionistów przeciwko RTS-owi kibice gości rzucali racami w kierunku boiska, a także na sektory gospodarzy. Decyzję o nieprzyjęciu łodzian w środowym meczu Pucharu Polski podjął zarząd stołecznego klubu. Fani z Miasta Włókniarzy mogą się jednak spodziewać długoterminowych sankcji z ramienia Ekstraklasy, PZPNu, bądź policji. Która instytucja tym razem pierwsza zareaguje? Przekonamy się już wkrótce.

Inny zabieg zastosowali decyzyjni w ŁKS-ie. Ich klub 5 listopada podejmie chorzowski Ruch. Fani tak jednych, jak i drugich – delikatnie mówiąc – nie przepadają za sobą. Łódzcy działacze nie zgodzili się na przyjęcie fanów drużyny z Cichej, ponieważ sympatycy „Niebieskich” nie podpisali porozumienia z Ekstraklasą, na mocy którego zobowiązaliby się do przestrzegania prawa na meczach najwyższej klasy rozgrywkowej w sezonie 2011/2012 oraz w drodze na spotkania i po ich zakończeniu. Zgodnie z decyzją Ekstraklasy, jeśli kibice drużyny przyjezdnej nie zdecydują się na podpisanie tego dokumentu, klub będący gospodarzem spotkania, po konsultacji z policją, ma prawo nie przyjąć ich na własnym stadionie.

Komentarz Stadiony.net: O ile zachowanie kibiców Widzewa podczas ostatniego meczu z Legią było naganne, o tyle też wątpliwe jest, by ten problem można było rozwiązać poprzez nakładanie kar na wszystkich. Odłożenie w czasie przyjęcia fanów Widzewa na stadionach nie gwarantuje poprawy. Cierpią na tym wszyscy kibice, którzy chcieliby w społecznie akceptowany sposób uczestniczyć w meczach wyjazdowych RTS-u.

Z kolei wybieg działaczy ŁKS-u jest swego rodzaju nieporozumieniem. Podpisanie dokumentów, jakie zaproponowała Ekstraklasa SA, przez którąkolwiek grupę kibiców byłoby niepoważne i sprzeczne z dotychczasowymi ustaleniami pomiędzy działaczami tej instytucji a OZSK. Tłumacząc się wymienionym aspektem pracownicy z Łodzi dają niejako prztyczka w nos swoim fanom, którzy stoją w sprawie tych dokumentów po tej samej stronie, co reszta fanów drużyn piłkarskiej ekstraklasy.

Reklama