Oficjalnie terminy nie są jeszcze zagrożone, ale w środę miną dwa tygodnie od wznowienia protestu. Tymczasem szans na porozumienie trudno szukać, bo nikt nie chce ustąpić – pisze Copa2014.org.br.

Choć 23 sierpnia udało się osiągnąć porozumienie między strajkującymi robotnikami na Maracanie a ich pracodawcami, relacje bardzo szybko się zepsuły. Już 1 września pracownicy wznowili protest, uzasadniając go niewywiązaniem się ze wszystkich warunków porozumień.

W środę miną dwa tygodnie, od kiedy 2200 budowlańców nie wykonuje swoich obowiązków. Tak długi strajk to już znaczące opóźnienie w pracach, które mają napięty harmonogram. Maracana ma bowiem zostać oddana już wiosną 2013 roku, tymczasem nie zakończyły się jeszcze wszystkie prace związane z demontażem starych elementów stadionu. Tym samym nie ruszyły jeszcze zasadnicze prace nad nowymi trybunami i zadaszeniem.

Co gorsza, nic nie zwiastuje porozumienia. Na wtorek robotnicy zapowiedzieli zbiorowy protest na placu budowy, narzekając m.in. na jakość jedzenia i opieki medycznej, a także wynagrodzenia. Jednak konsorcjum największych brazylijskich wykonawców uważa, że protest jest bezzasadny i skierowali sprawę przeciwko swoim pracownikom do sądu pracy. Robotnicy liczą, że ten przyzna im rację. Wtorkowa demonstracja ma pokazać ich determinację.