Liverpool: Anfield czy Stanley Park? Czasu coraz mniej

źródło: Telegraph.co.uk / Express.co.uk / własne; autor: michał

We wtorek dyrektor zarządzający Liverpoolu oświadczył, że klub nie ma zamiaru pochopnie podejmować decyzji, czy rozbudowywać obecny stadion, czy budować nowy. Jednak czas na decyzję „The Reds” mają tylko do września.

Reklama

Podczas tournée Liverpoolu po Azji dyrektor zarządzający Ian Ayre oświadczył, że klub nie podda się presji i nie zamierza przedwcześnie decydować się na którykolwiek z możliwych wariantów. Zapewnił, że w ostatnich miesiącach nad obydwoma pracował sztab ludzi i decyzja zapadnie dopiero wtedy, gdy ich praca da jasną odpowiedź, co jest najlepsze dla klubu.

Wariant I – Anfield

Nieoficjalnie mówi się, że to prawie niemożliwe, ale przez 9 miesięcy specjaliści analizowali możliwość rozbudowy Anfield Road z dzisiejszej pojemności 45 276 miejsc do ok. 60 000. By osiągnąć taki rozmiar trzeba znacząco powiększyć dwie trybuny – główną i tę za bramką od strony Anfield Road, naprzeciw słynnej Kop Stand (na poniższym rzucie zaznaczone czerwonym kolorem). W obu przypadkach zadanie jest karkołomne, bo miejsca brakuje z każdej strony – ograniczają je zarówno ulica, jak i bliska zabudowa mieszkalna.

Anfield Road

Wariant II – Stanley Park

Zupełnie nowy stadion miałby powstać w Stanley Park, z którym sąsiadują zarówno obiekty Liverpoolu, jak i Evertonu. Działka do dyspozycji klubu jest, nawet prowadzono na niej wstępne prace przygotowawcze pod rządami amerykańskich właścicieli. Ci sami właściciele wynajęli biuro projektowe HKS Architects z Teksasu, by zaprojektowało obiekt o pojemności rzędu 73 000 miejsc (możliwa również mniejsza wersja).

Stanley Park

Na jego realizację już od 2007 roku nie było pieniędzy i pod tym względem wiele się nie zmieniło. Nawet po znaczącym odchudzeniu wizji Amerykanów jej koszt szacowano na 400 mln funtów. Takich pieniędzy klub nie może zainwestować, chyba że znajdzie silnego sponsora dla nazwy stadionu. Potrzeba firmy, która byłaby w stanie wyłożyć na kupno nazwy ok. 100 mln funtów lub więcej. Choć Ayre zapewnił we wtorek, że nad poszukiwaniem odpowiedniego partnera pracuje „wielu, wielu ludzi”, efektów ich pracy dotąd nie ma.

Czas nie jest sprzymierzeńcem Liverpoolu, ponieważ we wrześniu minie okres, w którym klub miał wykorzystać 8,2 mln funtów dofinansowania na budowę stadionu. Pieniądze zagospodarowali poprzedni właściciele, ale ponieważ inwestycja nie ruszyła, trzeba będzie je oddać. W tym samym czasie Liverpool musi określić, czy chce przejąć teren pod nowy stadion w 999-letnie użytkowanie, czy zostanie na obecnym obiekcie.

Reklama