Najwięcej pracy czeka wykonawcę przy murawie, której podłoże trzeba spulchnić piaskiem. Zapadł się też fragment bieżni, a z jednej trybuny ukruszył się fragment elewacji. Wszystkie prace odbędą się w ramach gwarancji – pisze Wspolczesna.pl.

Po kompleksowej modernizacji ełcki stadion otwarto we wrześniu 2010. Prace były warte 7 mln zł, a co kilka miesięcy prowadzone są przeglądy. Po dziewięciu miesiącach wiadomo już, że interwencji wymaga murawa, która jest bardzo słabo ukorzeniona i wystarczy deszcz, by piłkarze z łatwością wyrywali nogami jej elementy.

Prace naprawcze będą stosunkowo proste i nie zakłócą terminarza rozgrywek. – Trzeba naciąć murawę na głębokość około 20 centymetrów i w podłoże wpuścić piasek. A na koniec dosiać trawę – wyjaśnia wiceprezydent Ełku Artur Urbański dla „Gazety Współczesnej”. – Dzięki temu ziemia będzie bardziej pulchna, woda po deszczu szybciej wsiąknie, a trawa będzie lepiej rosła. Te prace mają ruszyć pod koniec czerwca lub w lipcu.

Poprawy wymagała też bieżnia lekkoatletyczna, która zapadła się po zimie w jednym miejscu, a także elewacja, z której w jednym miejscu ukruszył się fragment. Te elementy zostały już poprawione.

– Stadion został dobrze wykonany i nie można mówić o żadnej fuszerce. Położenie dobrej murawy to bardzo trudne zadanie – dodaje wiceprezydent Ełku. – Obiekt objęty jest gwarancją i nie musimy obawiać się o jego stan. A drobne poprawki są zawsze.