Chorzów: Śląski mniejszy, ale bardziej bezpieczny

źródło: Gazeta.pl; autor: michał

Nietypowe rozwiązanie wzorowane na Wembley może zmniejszyć pojemność Stadionu śląskiego o ponad 600 miejsc. Za to ma uczynić wtargnięcie na murawę niemożliwym dla chuliganów. Decyzja o wprowadzeniu nietypowej „pajęczyny” ma zapaść w najbliższych tygodniach – pisze Gazeta.pl.

Reklama

Wygląda jak płot, ale zamiast stać, leży przed widzami. W stalowe ramy wprowadzono metalowe linki, tworząc coś na kształt pajęczyny – taka przynajmniej jest funkcja nietypowego rozwiązania. Na linkach prawie nie da się bowiem utrzymać równowagi i każdy, kto zechce wtargnąć po nich na boisko, niemal na pewno wpadnie pomiędzy nie. A wtedy ani nie wejdzie na murawę, ani nie wróci na trybuny – przejmą go służby porządkowe. Tak w teorii działa rozwiązanie, jakie zastosowano na Wembley, które możecie zobaczyć poniżej.

Tak wygląda rozwiązanie na Wembley

Poza zapewnieniem bezpieczeństwa tego rodzaju przeszkoda jest mniej niebezpieczna dla osób próbujących ją przekroczyć. W przypadku fos może dojść do groźnych obrażeń wewnętrznych spowodowanych upadkiem z dużej wysokości, z kolei ogrodzenia zakończone nieraz drutami kolczastymi lub szpikulcami mogą skutkować ranami ciętymi. W tym przypadku największym zagrożeniem jest uraz... w kroczu, jeśli ktoś zechce po linkach chodzić.

Dyrektor Szczerbowski przyznaje, że to rozwiązanie wymusi kolejne zmiany w konstrukcji stadionu. Trzeba będzie zrezygnować z jednego rzędu krzesełek. To oznacza, że widownia zmniejszy się o 610 miejsc. Będzie ich więc 54 589, jeśli na takie rozwiązanie zdecyduje się inwestor. Adam Matusiewicz, marszałek województwa, mówi, że decyzja o wykorzystaniu patentu rodem z Londynu zapadnie w ciągu paru tygodni. - Nie chcę kolejnego wysokiego płotu. Na pierwszy rzut oka ta propozycja jest znacznie lepsza. Musimy jednak policzyć koszty - zastrzega.

Reklama