Wrocław: O ile drożej? O ile później?

źródło: Gazeta.pl; autor: michał

Koszt wrocławskiego stadionu wzrośnie zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami. Jednak zdrożeje jedynie o 24 miliony, które były już zapisane jako rezerwa w umowie. Sierpniowe mecze nie są zagrożone, ale arena nie będzie miała wszystkich funkcji – poinformowała Gazeta.pl.

Reklama

Umowa między Wrocławiem a firmą Max Bögl opiewa na sumę 655 mln złotych, ale jest w niej też zapis o wypłacie dodatkowych 3,75% wartości inwestycji w razie zmian. Ten niewielki ułamek to w rzeczywistości nie tak małe 24 miliony złotych, które inwestor zobowiązał się już wypłacić do końca czerwca.

Wtedy też stadion ma być gotowy. Czy cały? Wykonawca zobowiązuje się, że obiekt będzie doprowadzony do używalności na planowane w sierpniu mecze, ale nie wszystko będzie skończone. Oznacza to, że pojawią się systemy niezbędne do obsługi meczów (np. identyfikacji, monitoringu), ale nie będzie części dodatkowych funkcji – m. in. stałych stanowisk cateringowych. W sierpniu pod trybunami pojawią się prawdopodobnie tymczasowe punkty z gastronomią.

Konstrukcja dachu jest dziś zaawansowana na 70%. Dźwigary są pokrywane blachą trapezową i szkłem. Ta część stadionu powinna być gotowa do połowy kwietnia. Dwa tygodnie później miała być już rozpięta membrana elewacji, ale ten termin na pewno będzie przekroczony. W tej chwili montaż fragmentów płótna jest niemożliwy. - Powodem opóźnień jest mróz, który uniemożliwia naciąganie membrany; mogłaby ona popękać. Nawet jeśli w nocy mamy minus cztery stopnie Celsjusza, a w dzień plus cztery, to elementy konstrukcji nie zdążą się na tyle ocieplić, żeby można było pracować - wyjaśnia Jens Stark, dyrektor kontraktu w firmie Max Bögl. Według deklaracji kierownika wszystkie 28 płatów membrany zawiśnie na specjalnej konstrukcji podtrzymującej do końca maja, a w najgorszym wypadku do połowy czerwca.

Poza otaczającą trybuny przesłoną opóźni się montaż barierek i uszczelnianie trybun. Prace wykończeniowe również nie wszędzie mogą się obecnie odbywać – tylko w pomieszczeniach z ogrzewaniem. - Położyliśmy nacisk na inne roboty. Dużo się dzieje na zewnątrz areny. Coraz bardziej zbliża się do głównej konstrukcji esplanada - mówi Jan Wawrzyniak, rzecznik firmy Max Bögl. W tej chwili na stadionie pracuje ponad tysiąc osób.

Wykonawca po oddaniu stadionu ma jeszcze możliwość wyregulowania instalacji i sprzętu. Będzie też nadzorował pierwsze imprezy. Ma na to czas przez pierwszych 16 tygodni.

Reklama