Gdańsk: Arena coraz bliżej, adresu brak

źródło: Trojmiasto.pl; autor: michał

Rozważania zaczęły się jesienią 2010 i do dziś nic z nich nie wyszło. Co więcej, od czasu grudniowych wyborów radni po raz pierwszy zajęli się tematem ulicy przy stadionie dopiero teraz. Zamiast podjąć decyzję, podają nowe propozycje i proponują... referendum – pisze Trojmiasto.pl.

Reklama

Nic dziwnego, że w komentarzach pod tekstem ktoś zasugerował nadanie ulicy przy PGE Arenie imienia „Bezradnych Radnych”. Podczas środowego spotkania Komisji Kultury i Promocji Rady Miasta Gdańska ponownie zajęto się wzbudzającym duże emocje tematem nazwy ulicy, przy której będzie stał stadion Efekty? Pojawiają się propozycje, ale nie ma decyzji.

Co więcej, nie ma nawet decyzji, jak należy decydować o nazwie stadionu. Jeden z radnych zasugerował, by spytać mieszkańców podczas... festynu. - Można też zrobić referendum podczas jakiegoś dużego wydarzenia w Gdańsku. Zadamy więc prezydentowi pytanie kiedy i gdzie zapytać gdańszczan o zdanie. Chcielibyśmy zorganizować wszystko tak, by zdążyć przed inauguracją stadionu - stwierdził przewodniczący Komisji Kultury i Promocji Marek Bumblis.

Wiele rzeczy zrobić można, ale jedną trzeba – zdecydować o nazwie ulicy najpóźniej podczas kwietniowej sesji Rady Miasta. W przeciwnym razie po zakończeniu budowy stadionu ten nie będzie wciąż miał żadnego adresu. Standardowo trzeba bowiem czekać ok. miesiąca na zatwierdzenie propozycji przez wojewodę.

Kibice zrzeszeni wokół Stowarzyszenia Lwy Północy proponują nazwę „Pokoleń Lechii Gdańsk”, bo ich zdaniem docenieni byliby dzisiejsi i dawni sportowcy wszystkich sekcji, kibice, wielcy działacze. Propozycja nie faworyzuje więc żadnej osoby z nazwiska, a jedynie odnosi się do klubu, który Arenę zasiedli. Ale... jest zbyt trudna – to argument radnej Beaty Wierzby. Ta martwi się, że obcokrajowcy nie wymówią tak długiej nazwy i proponuje zostawić po prostu ul. Lechii.

Reklama