Zabrze: Bez przetargu, winna UEFA?

źródło: Gazeta.pl / własne; autor: michał

Miał być w grudniu, potem w styczniu. Jest luty, a przetarg wciąż tylko „ma być” - pisze Gazeta.pl. Spółka Stadion twierdzi, że to przez zmiany w przepisach UEFA, ale wprowadzono je już w marcu 2010, więc czasu było aż nadto.

Reklama

Kibice w Zabrzu i działacze Górnika są wystawiani przez urzędników na ciężką próbę. Obietnic o początku budowy słyszeli już niemało, a do dziś nie wiadomo nawet kto będzie przebudowywał stadion przy Roosevelta. Budowa miała ruszać jeszcze wiosną 2010 roku, potem jesienią. Żaden z tych planów nie wypalił.

Przetarg na głównego wykonawcę miał być na początku grudnia. Potem pod koniec grudnia. Ale wtedy Tadeusz Dębicki, szef Spółki Stadion zapowiadał, że wprowadzane są ostatnie poprawki i przetarg będzie w styczniu. Już 10. stycznia ostateczna wersja dokumentacji po poprawkach miała trafić do magistratu. Styczeń za nami, a przetargu wciąż nie ma. „Gazeta Wyborcza” zapytała, skąd te opóźnienia.

- UEFA zmieniła kategoryzację stadionów piłkarskich. Zmianie uległy przy okazji wymogi dla obiektu najwyższej kategorii, a takim ma być ten w Zabrzu. To jedyny i decydujący powód obecnego opóźnienia – wyjaśnia dla „GW” Tadeusz Dębicki.

Na uwagę dziennikarza, że dokumenty z nowymi regulacjami zostały opublikowane już w maju 2010 prezes spółki odpowiedział, że potrzeba czasu na wejście regulacji w życie. Tyle że to nie prawda. W maju 2010 nowe regulacje infrastrukturalne weszły już w życie. Ustalono je pod koniec marca i po 30 dniach zaczęły obowiązywać.

Co ciekawe, nowe regulacje są łagodniejsze i prostsze od poprzednich, które obowiązywały od 2006 roku. Dla przykładu dziś stadion najwyższej kategorii (nazwę „Elite” zastąpiła „Kategoria 4”) musi mieć 8000 miejsc siedzących, a w 2006 roku musiał mieć 30 000. W dużym skrócie oznacza to, że jeśli stadion był dostosowany do poprzednich kryteriów, bez żadnych modyfikacji powinien też spełnić te obecne.

Reklama