Odliczanie: 1. Azadi Stadium

źródło: własne; autor: redakcja

Przez brytyjskie media okrzyknięty najtrudniejszym na świecie terenem do gry dla drużyn przyjezdnych. Podobno ryk 100 000 mężczyzn paraliżuje zawodników, którzy są tam pierwszy raz. Nawet na meczach ligowych wojsko pilnuje, by na trybuny nie weszło jeszcze więcej ludzi.

Reklama

Iran przechodził przez wiele trudnych chwil w swojej historii, ale futbol pozostaje dla jego mieszkańców niezwykle ważną częścią życia społecznego, czego wielokrotnie dawali dowody. Dość powiedzieć, że w kraju, gdzie kobiety według islamskiego prawa nie mogą wchodzić na stadiony piłkarskie, nie raz dochodziło do łamania tej zasady. Na wielu meczach przedstawicielki płci pięknej przebierają się za mężczyzn, by dostać się na trybuny i przeżywać z innymi sport, który dopiero od 1987 roku mogą w ogóle oglądać – ale tylko w telewizji.

Kiedy w 1997 roku reprezentacja Iranu awansowała do Mundialu we Francji, doszło do sytuacji bez precedensu. Tysiące kobiet stanęły pod bramami i zażądały wstępu, by wspólnie z innymi świętować. Siły porządkowe wpuściły na wolne miejsca ok. 3000 z nich, a kolejne 2000 wdarły się siłą. Przed Mundialem w Niemczech w 2005 roku sytuacja się powtórzyła, ale tym razem domagające się wejścia kobiety zostały spacyfikowane siłą. Nie do końca skutecznie – jak pisała wtedy „Gazeta Wyborcza” i tak spora część z nich wdarła się na stadion.

Na Azadi Stadium (Azadi to po persku „wolność”) wdzierają się też mężczyźni. Bo choć pojemność stadionu jest oficjalnie podawana na poziomie 100 000 miejsc, to zapotrzebowanie nieraz przerasta możliwości. Dlatego na koronie stadionu zawsze rozstawiani są żołnierze, którzy mają pilnować by widzowie nie przechodzili przez mur. Jednocześnie mają oko na trybuny, które nie mają zadaszenia i mur ponad nimi pozwala wzrokiem ogarnąć niemal całą widownię. Takie środki ostrożności są tym bardziej zrozumiałe, że podczas kwalifikacyjnego meczu z Japonią w 2004 roku na stadionie wskutek przepełnienia zmarło 7 osób.

Nie sposób ustalić, kiedy padł rekord frekwencji na narodowym stadionie Iranu i największym obiekcie tej części świata. Mówi się o tłumach znacznie przekraczających 120 000, ale to dane nieoficjalne. Można podejrzewać, że są w sporej części prawdziwe, ponieważ zbudowany w 1971 roku stadion miał wstępnie pojemność właśnie na poziomie 120 000. Dopiero w 2003 roku liczba miejsc się zmniejszyła, ponieważ wtedy cały dolny pierścień trybun został wyposażony w krzesełka. Górny wciąż ma wyłącznie sektory stojące. Natknęliśmy się na informacje, że po modernizacji trybuny mieszczą już nie 100, a 90 000 widzów, ale oficjalna wersja jest taka, że pojemność zatrzymała się na 100 000.

Jak już zostało wspomniane, widownia podzielona jest na dwa poziomy, ale to nie same trybuny stanowią o wyjątkowym kształcie stadionu. To zaplanowane przez Abdolaziza Farmanfarmaiana betonowe zbocza, które sprawiają, że stadion wygląda jak wzgórze z olbrzymim kraterem. Na trybuny można się dostać na dwa sposoby. Widzowie z dolnych trybun mają do wyboru siedem tuneli prowadzących na sektory. Ci z górnych miejsc mogą wybrać albo tunel, albo ścieżki prowadzące na koronę stadionu – tam również są bramy na sektory.

Stadion jest częścią wielkiego kompleksu sportowego również o nazwie Azadi, który zajmuje powierzchnię aż 450 ha w zachodniej części Teheranu. Poza narodowym stadionem są tam jeszcze dwa inne stadiony, a trzeci jest obecnie w budowie. Obiekty mają swoją stację metra, która czyni je dostępnymi dla mieszkańców metropolii. Kompleks nie jest jednak zbyt nowoczesny. Instalacja krzesełek (później jeszcze raz wymienionych) i kosmetyka głównej trybuny w latach 2002 – 2003 to jedna z niewielu modernizacji, jakie przechodził. Oświetlenie wciąż ulokowane jest na czterech masywnych masztach i tylko wysłużoną tablicę wyników w 2004 roku zastąpił telebim o powierzchni ponad 100m2.

Jednak to nie nowoczesność, a wyjątkowa atmosfera dały temu stadionowi światową sławę. Został uznany za jeden z najgorętszych i najmniej gościnnych terenów do gry dla drużyn przyjezdnych przez angielskie „Daily Mail” i „Telegraph”, a także przez znany serwis Goal.com. Podobno trybuny są tu ułożone tak, że wzmacniają akustykę. Oficjalnego potwierdzenia tej tezy nie udało nam się znaleźć, za to w mediach można znaleźć relacje piłkarzy, którzy już tam grali. Jednym z nich jest Park Ji-sung, który stwierdził, że Old Trafford przy tym stadionie to nic.

Na Azadi odbywają się też potencjalnie największe derby ligowe na świecie. Od otwarcia swoje spotkania rozgrywają tu mało znane, ale ogromnie popularne w Iranie Esteghlal i Persepolis. Każdy z tych zespołów ma dość kibiców, by zapełnić stadion nawet w meczach o niższej stawce, dlatego derby zawsze ogląda komplet widowni, ze względu na miejsca buforowe wynoszący ok. 90 000.

Reklama