Nepal: Szansa na „prawdziwy” stadion?

źródło: MyRepublica.com / własne; autor: michał

Jedno z najbiedniejszych państw świata wciąż pamięta katastrofę, która zabiła 93 osoby na stadionie narodowym. Od tego zdarzenia minęły prawie 23 lata, a stan obiektu się nie poprawił. Być może w końcu coś się zmieni – pisze MyRepublica.com.

Reklama

Nepal jest pod względem infrastruktury sportowej pustkowiem. Największy i najlepszy stadion (Dashrath Stadium) znajduje się w centrum Katmandu i powstał jeszcze w 1956 roku. Według naszej wiedzy to jedyny obiekt w kraju posiadający sztuczne oświetlenie. Jest również największy – mieści 25 000 osób. Jednak tylko 5000 z trybuny głównej może liczyć na zadaszenie i krzesełka.

Dach, a raczej jego brak na pozostałych trybunach, stał się przyczyną tragedii, do której doszło 12. marca 1988 roku. Nad stadionem przeszła wtedy burza gradowa. Tego typu opady nie są o tej porze roku niczym nowym w Nepalu, ale tym razem doszło do nich w trakcie meczu. Widzowie z odkrytych trybun najpierw próbowali wedrzeć się na krytą, ale tam agresywnie odparła ich policja. W związku z tym tłum ruszył w drugą stronę – do wyjść z południowej trybuny (łuk) za bramką. Tam jednak okazało się, że bramy są zamknięte – w ogólnej panice doszło do zmiażdżenia o bramy kilkuset osób, z których 93 zmarły.

To czarna karta w historii nepalskiej piłki i jedna z największych tragedii na stadionach świata, która jednocześnie nie doprowadziła do zmiany infrastruktury. Dziś Dashrath Stadium tylko minimalnie różni się od konstrukcji, na której ginęli ludzie.

Zmienić to chce nowy wiceprezydent Azjatyckiej Konfederacji Piłkarskiej (AFC) Ganesh Thapa, który właśnie otrzymał to prestiżowe stanowisko. Na lotnisku w Katmandu powitany przez media Thapa ogłosił, że podczas swojej kadencji będzie dążył do budowy światowej klasy stadionu w stolicy. Jednocześnie zaapelował o pomoc do rządu, który według niego powinien dać tereny pod inwestycję.

Reklama