Narodowy: Wiecha na iglicy

źródło: Gazeta.pl; autor: michał

Oficjalnie zakończyło się napinanie lin przyszłego dachu Stadionu Narodowego. Z tej okazji przemawiali premier Donald Tusk i prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Reklama

Podnoszenie linowej konstrukcji dachu rozpoczęło się 15. grudnia 2010. Centymetr po centymetrze „pajęczyna” unosiła się ku górze, kończąc podróż kilka dni temu. Później liny były ryglowane tak, by dalej konstrukcja utrzymywała się już sama. Szczyt iglicy jest dziś ponad 100 metrów nad poziomem Wisły, a jej dolny koniec prawie 40 metrów nad murawą.

Proces był trzecim z kluczowych, jakie wyznaczono podczas tej budowy. Dwa poprzednie to zakończenie budowy konstrukcji stalowej stadionu (miało się zakończyć w czerwcu ub. r. ale opóźniło się o kilka tygodni z powodu wyjątkowo mroźnej i długiej ubiegłorocznej zimy) oraz rozpoczęcie ogrzewania pomieszczeń budynku (wykonawca zdążył z tym na czas, w listopadzie).

- Kilkanaście tygodni temu, kiedy razem panem premierem otwierałam Centrum Nauki Kopernik, weszliśmy na jego dach, spojrzałam na rozświetloną konstrukcję Stadionu Narodowego i chciało mi się powiedzieć WOW - mówiła prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz. - Spełnia się sen prezydenta Stefana Starzyńskiego: Warszawa znów zaczyna przyznawać się do Wisły - dodała, wspominając o planach rewitalizacji bulwarów.

Przemawiał również premier Donald Tusk, który mówił o „jednej z największych konstrukcji w historii Polski” i wspominał, jak szukając miejsca pod Stadion Narodowy ze zgryzotą spoglądał na nieckę Stadionu X-Lecia.

Fot: Robert Danieluk, 01.01.2011

Reklama