Nowy projekt: Stadion Widzewa

źródło: własne / Widzew.pl; autor: michał

Dziś o 10:00 dziennikarze pierwszy raz zobaczyli wizualizacje stadionu dla Widzewa. Klub rezygnuje z części komercyjnej, a realność zaproponowanej wizji uzależnia przede wszystkim od poważnego podejścia miasta.

Reklama

Jeśli po obejrzeniu wstępnych wizualizacji nowego Stadionu Widzewa macie wrażenie, że gdzieś to już widzieliście, to całkiem słusznie. Jaśniejąca nocą eliptyczna bryła jest prosta, zgrabna, ale i zbliżona do wielu realizacji na świecie. Z kolei strefa dla VIP-ów i klientów biznesowych jako żywo przypomina tę ze Stadionu Wojska Polskiego. Od podobieństw jednak trudno dziś uciec, dlatego oceny estetyki się nie podejmujemy.

Architekci z warszawskiej filii niemieckiego JSK zaproponowali obiekt o pojemności całkowitej 33 128 miejsc. Dla zwykłych widzów przeznaczonych ma być 28 800 krzesełek (w tym 1600 – czyli regulaminowe 5% - dla przyjezdnych). Loża VIP ma pomieścić 540 osób, a rozleglejsza strefa biznesowa kolejnych 1972 klientów. W planie jest też 216 stanowisk dla osób na wózkach – to niewiele mniej, niż oferuje londyński Emirates Stadium i więcej, niż wymaga UEFA. Bezpośrednio pod stadionem ma powstać 800 miejsc parkingowych (jak należy się spodziewać – dla klubu i najzamożniejszych klientów), a kolejne 1200 ma zafundować Miasto w ramach inwestycji w okoliczną infrastrukturę.

Klub zrezygnował z budowy przy stadionie centrum handlowego i zamierza obecnie poprzestać na samym obiekcie. Widzew informował, że z powodu pojawienia się dużej ilości tzw. galerii, tego rodzaju część komercyjna mogłaby nie przynieść zespołowi odpowiednich zysków. Priorytetowo jest w tej chwili traktowany sam stadion, a trzeba przy tym pamiętać, że Widzew jako pierwszy klub w kraju chce zbudować tak duży obiekt za pieniądze prywatne, oczekując w zamian od miasta „jedynie” poprawy infrastruktury wokół obiektu.

Jak podkreślił w poniedziałkowym wystąpieniu prezes Marcin Animucki, inwestycja ma szansę na realizację wyłącznie pod warunkiem zainwestowania obiecanych przez Łódź 70 milionów w komunikację wokół obiektu. Podczas zeszłotygodniowej sesji radni nie zatwierdzili tego planu, co wywołało w Widzewie frustrację - Animucki nazwał postawę miasta "ciuciubabką". Aby poprawić atmosferę i przyspieszyć prace, komisarz Łodzi, Tomasz Sadzyński postanowił zwołać w tej sprawie nadzwyczajne posiedzenie rady miejskiej. We wtorek radni nie będą mieli już wyjścia i decyzję w sprawie inwestycji będą musieli podjąć.

Reklama