Katowice: Telenowela stadionowa

źródło: Hyla.Salon24.pl; autor: michał

Miejski radny, a wcześniej również rzecznik prasowy GKS Katowice na swoim blogu ostro krytykuje władze Katowic za ich postępowanie w sprawie nowego stadionu. Raz po raz pojawiają się wizualizacje, których potem magistrat się wstydzi.

Reklama

Od kiedy władze samorządowe przejęły stadion przy Bukowej, przeprowadzono serię doraźnych prac modernizacyjnych. Kompleksowej modernizacji jednak GKS się nie doczekał. Radny Piotr Hyla jest oburzony tym, jak Miasto traktuje przeprowadzenie tej inwestycji.

Jak wspomina, zapadła decyzja o budowie nowego obiektu od podstaw. Miał być gotowy na 2014 rok, ale okazało się, epod względem pojemności nie tylko nie byłby reprezentacyjnym obiektem Górnego Śląska, ale byłby również mniejszy od obiektów w Tychach, Sosnowcu czy Bielsku-Białej, nie wspominając o Zabrzu. Kibiców GieKSy to rozgniewało.

Zupełnie innym powodem do gniewu okazała się sama koncepcja. W marcu 2009 pokazano trzy pierwsze wizualizacje, które spotkały się z miażdżącą krytyką – kibiców irytowały m. in. mała pojemność i brak trybun w narożnikach. Niepokojący był też koszt – 200-300 mln złotych. Wizja upadła ze względu na ten ostatni argument.

Przez następne miesiące poznańska firma projektowała od nowa, tym razem mając dodatkowe kryterium: koszt do 100 milionów. W tym czasie kiedy firma z Poznania projektowała stadion, kibice słali petycje na temat przyszłej pojemności „perełki” Katowic. Ich zdaniem (wg. mnie słusznie) miasto Katowice zasługuje na stadion o pojemności 22-25 tysięcy osób. Koszt takiego obiektu na przykładzie innych miast to ok. 150-170 mln zł.. W Urzędzie Miasta na sesjach i Komisji KRiS również trwały dyskusje i przekonywanie, że stadion powinien być po pierwsze „zamknięty”, a po drugie jego pojemność powinna być nie mniejsza jak22 000 widzów – pisze radny Hyla.

W maju 2009 „Gazeta Wyborcza” opublikowała nowy projekt, który jeszcze bardziej rozjuszył komentatorów. Znów cztery osobne trybuny, w dodatku oparte na tych istniejących, a do tego mało funkcjonalny dach, porównywany przez kibiców do namiotu cyrkowego. Magistrat początkowo zachwycony projektem zupełnie nie spodziewał się takiej reakcji. Zaczęto tłumaczyć, że to tylko wstępna faza projektu, że na pewno stadion będzie wyglądał inaczej, będzie wizytówką miasta, itd. Po tym falstarcie projektu więcej nie pokazano. Wskazano, że ten właściwy projekt zostanie pokazany w niedalekiej przyszłości – wspomina radny.

Kolejne wizualizacje ujrzały światło dzienne po miesiącu. Tym razem te same trybuny pokryto innym, bardziej odpowiadającym kibicom dachem. Narożniki miały powstać „w przyszłości” i powiększyć obiekt do 20 000. Krytyka jednak nie ustała. Z UM ponownie napływały te same informacje co poprzednio...”że to nie ten projekt, że stadion będzie wyglądał zupełnie inaczej, że cały czas trwają prace nad projektem, że jeszcze trzeba poprawić to czy tamto” itp.. Nawet na oficjalne zapytania radnych miasta (np. moje) o projekt stadionu nie było konkretnej odpowiedzi kiedy on powstanie i będzie do wglądu dla wszystkich - pisze Piotr Hyla.

Później nastała cisza, która rodziła spekulacje, że być może Magistrat szykuje coś naprawdę wyjątkowego, co sprosta coraz większemu sceptycyzmowi obserwatorów. 23 września 2010 TVP Katowice opublikowała jednak wizualizacje, które były jedynie kolejną wariacją tego samego projektu. Według Hyli to wizja nawet uboższa od tej planowanej w latach 80. To już nie jest śmieszne, to jest jakaś parodia, koszmar, telenowela, która nie wiadomo jak się zakończy. Oczywiście nie muszę dodawać, że po oburzeniu katowiczan, już na drugi dzień od opublikowania materiału telewizyjnego ponownie było słychać, że to nie ten projekt, że stadion będzie wyglądał zupełnie inaczej - kwituje Hyla.

Czytaj całość.

Reklama