Katowice: Taki będzie nowy stadion

źródło: własne; autor: michał

Choć kibice narzekają, że władze miasta nie traktowały ich jako partnera, podobne wrażenie mają przedstawiciele klubu, choć obie strony mają obiecany udział w konsultacjach. Gorzej, że projekt jest już gotowy i niewiele można zmienić.

Reklama

Pierwsze wizualizacje pokazano oficjalnie w poniedziałek miejskim radnym, wcześniej zaprezentowała je TVP Katowice. Wśród kibiców zawrzało nie pierwszy już raz i nie pierwszy raz fani uważają, że nikt w magistracie ich nie słucha. Kiedy radny Piotr Hyla zapytał prezydenta Uszoka, czy ten spotka się z kibicami, prezydent odparł: - Przeanalizuję swój kalendarz i postaram się znaleźć czas. Dziś już wiadomo, że spotkanie się odbędzie, a reprezentanci kibiców będą rozmawiać w magistracie o projekcie w najbliższy poniedziałek.

Co tam będzie?

Czy to uciszy negatywne komentarze wobec władz Katowic? Wątpliwe. Główny zarzut kibiców polega na tym, że nie konsultowano z nimi projektu od początku. Daleko więc było od wzorowych przykładów konsultacji z przyszłymi użytkownikami z Białegostoku. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ewentualne zmiany, na jakie jest jeszcze czas, to kosmetyka pokroju kolorystyki krzesełek.

Co gorsza, nawet władze GKS nie wiedzą, co miasto dla nich przygotowało. 29 września podczas „spotkania przy kawie” w sali konferencyjnej przy Bukowej, prezes stwierdził, że dopiero będzie informowany o tym, jakie pomieszczenia klub otrzyma. Wymieniał niezbędną infrastrukturę dla zawodników oraz dodatkowe funkcje. - Z drugiej strony to jest kwestia pomieszczeń biurowych dla samego klubu. Też chcielibyśmy wiedzieć, w jakich ilościach, na jakie pomieszczenia możemy liczyć. Chcielibyśmy też wiedzieć, czy będzie miejsce na muzeum – wyliczał Jacek Krysiak. Według naszych informacji do spotkania z władzami miasta doszło dziś.

Mimo to postawa magistratu jest co najmniej zastanawiająca, skoro przy projektowaniu nie uwzględniono oczekiwań ani przyszłego dzierżawcy, ani tysięcy użytkowników obiektu. Jak usłyszeliśmy dziś w Wydziale Sportu i Turystyki, miasto „nie mogło dopuścić, żeby ktoś narzucał swoje pomysły”.

Główne założenia

To, co udało się zmienić władzom GKS, to kolejność przebudowy. W pierwotnym planie urzędników pierwsza miała powstać trybuna za południową bramką, gdzie dziś nie ma widowni. Jednak w sierpniu podczas obrad Komisji Kultury, Rekreacji i Sportu prezes GKS wnioskował, by zmienić harmonogram. Pierwszy będzie więc demontaż trybuny północnej, później burzenie słynnego „Blaszoka” i budowa jednocześnie dwóch trybun („Blaszok” oraz za południową bramką, gdzie nie dziś widowni), a na końcu przebudowa głównej.

Obecny projekt to efekty gorzkich słów pod adresem wstępnych koncepcji firmy Modern Construction Systems, ostatnio głośno krytykowanej za stadion Lecha Poznań. Za otrzymany projekt miasto zapłaci 3,4 miliona złotych. Fale krytyki wobec projektu dla Katowic doprowadziły do zmian w konstrukcji dachu, który w pierwotnej wersji został uznany za mało funkcjonalny.

Zachowano pierwotny zamysł, by obiekt składał się z czterech osobnych trybun, co wyróżnia go w kraju, jednak stało się też powodem do narzekań. Tym bardziej, że dwie z trybun miały być tylko remontowane i zadaszane, a pozostałe powstałyby od podstaw. W trakcie prac nad projektem okazało się jednak, że korzystniejsze będzie zbudowanie wszystkich od podstaw. Dzięki temu osiągnięto jednakowe nachylenie wszystkich trybun, co jest warunkiem koniecznym dla późniejszej rozbudowy o nowe narożniki.

Cztery planowane obecnie trybuny pomieszczą 17 800 widzów. Po rozbudowie pojemność na pewno przekroczyłaby 20 000, ale to na razie melodia przyszłości. Za obecny obiekt miasto zapłaci bowiem ponad 118 milionów, co dla Katowic jest sporym wysiłkiem. Obecnie nie jest nawet znany termin zakończenia inwestycji.

Kiedy rozbiórka?

Na razie ogłoszono tylko przetarg na rozbiórkę trybuny północnej. Prace będą kosztowały 855 310 złotych, a wykonawca na ten etap będzie miał cztery miesiące od podpisania umowy. Kiedy umowa? To zależy od przebiegu przetargu. Jeśli nie będzie protestów, powinna być w tym roku. Przetarg nie obejmuje budowy nowej trybuny, więc losy tej części stadionu będą się rozstrzygać w 2011 roku.

Reklama