Śląski powalczy o finał Ligi Europy?!

źródło: własne; autor: michał

We wtorek działacze PZPN będą dyskutować, czy zgłosić Stadion Śląski jako kandydata do organizacji finału Ligi Europy w 2013 roku. Taki pomysł przedstawił marszałek województwa śląskiego. Nawet jeśli jego wizja przejdzie, śląskie miasto czeka trudna walka.

Reklama

Przed środowym meczem z Kamerunem zarząd PZPN zjechał do Polic. Tam zebrani będą dyskutować między innymi o zgłoszeniu i wsparciu Stadionu Śląskiego do organizacji finału Ligi Europy w 2013 roku. Propozycja wyszła od marszałka województwa śląskiego, Bogusława Śmigielskiego.

„Chorzowski Stutysięcznik” będzie wtedy już tylko 55-tysięcznikiem, ale takie rozmiary i nowoczesna infrastruktura do zgłoszenia kandydatury wystarczą. Finałowa arena musi mieć bowiem co najmniej 40 000 miejsc dla kibiców. Te minima śląski obiekt spełni z zapasem, mimo że podczas tak dużych imprez zwiększa się liczba miejsc dla mediów, przedstawicieli UEFA i sponsorów. Konieczna będzie tylko kosmetyczna zamiana niektórych sektorów w lepiej wyposażone strefy.

Jednak nawet jeśli PZPN zgłosi Chorzów, ten może powtórzyć los Poznania, czyli odpaść już w przedbiegach. Bynajmniej nie przez niski standard czy lekkoatletyczną bieżnię, bo standard będzie bardzo dobry, a odległość od trybun nie powstrzymała UEFA przed przyznaniem organizacji np. Sewilli, Göteborgowi czy Glasgow. Co ciekawe, nawet fakt rozgrywania w Polsce Euro 2012 nie musi być ciężarem dla Chorzowa w myśl zasady, że dwóch dużych imprez w krótkim czasie się nie dostaje. W końcu po portugalskim Euro 2004, finał Pucharu UEFA 2005 organizowała Lizbona.

Największym problemem Śląskiego, gdyby UEFA nie miała zastrzeżeń do hoteli i lotniska, może się okazać... finał 2012, który organizuje Bukareszt. Jest mało prawdopodobne, by wędrujący obecnie po całej Europie puchar rok po roku miał swój finał na „Wschodzie”.Z tej okazji chce skorzystać Atletico Madryt, aktualny triumfator rozgrywek. To pierwszy ogłoszony już w mediach kandydat. Hiszpanie zamierzają zwabić UEFA odmienionym obiektem na 73 000 miejsc. Estadio la Peineta musi jednak najpierw powstać, a to nie jest wcale tak oczywiste. Gdy Atletico ogłaszało swoją decyzję w czerwcu, zapowiadano początek modernizacji lekkoatletycznego obiektu na lipiec. Jest sierpień, prac nie ma, a stadion już według pierwotnego planu miałby powstać „na styk”. Ten inwestycyjny pat trwa w Madrycie od kilku sezonów. To szansa dla Chorzowa? Najpierw decyzję musi podjąć PZPN.

Reklama