Wrocław zerwał umowę z wykonawcą

źródło: Wyborcza.pl / PortalKibica.pl; autor: Michał

Mostostal Warszawa już nie buduje stadionu Euro 2012 we Wrocławiu. Miasto zerwało umowę z powodu opóźnień, które mają jeszcze wzrosnąć. Wrocław żąda 73 milionów odszkodowania i zapowiada, że oddanie stadionu w terminie jest bezpieczne – czytamy w „Gazecie Wyborczej”. Premier mówi o Krakowie i Chorzowie…

Reklama

Władze Wrocławia nagłą decyzję o zerwaniu współpracy z Mostostalem tłumaczą opóźnieniami, na temat których w wykonawcą rozmawiały już we wrześniu. Lista zarzutów jest jednak długa. Po pierwsze, stworzenie siatki podwykonawców – warszawska firma zlecała kolejne prace nowym firmom, a te następnym. W żadnym z tych przypadków Miasto nie było pytane o zgodę, choć jest taki obowiązek. Po drugie, przedstawiciele drugiej firmy konsorcjum – J&P Avax, mieli według Wrocławia nie kontrolować inwestycji, opuszczając aż 22 z 37 rad budowy. Po trzecie, już trzykrotnie Mostostal i jego partnerzy byli wzywani do złożenia wyjaśnień i przedstawienia planu naprawczego – bez odpowiedzi. Dlatego teraz Wrocław zamierza dochodzić odszkodowania w wysokości 73 milionów złotych.

Choć ekspertyzy Instytutu Konstrukcji Budowlanych Politechniki Poznańskiej wskazują, że opóźnienia będą dalej rosły, prezydent Dutkiewicz jest spokojny, że inwestycja zostanie ukończona na czas. Następny wykonawca ma bowiem zostać wybrany już z wolnej ręki. Najpewniej będzie to niemiecki Max Bögl. – Umowę moglibyśmy podpisać za dwa, trzy tygodnie. Wynikłe opóźnienie spowoduje, że wprawdzie nie uda się dotrzymać pierwotnego planu oddania stadionu pod koniec 2010 roku, ale byłby on gotowy późną wiosną 2011, czyli w odpowiednim czasie. Poinformowałem o tym UEFA i PZPN – mówi prezydent cytowany przez „GW”.

Wróci Chorzów lub Kraków?

Choć Michel Platini zapewnił, że miasta rezerwowe nie są już w ogóle brane pod uwagę, polskie władze mają inne zdanie. – Jeśli wykonawca postępuje niezgodnie z umową, są opóźnienia, to powinien być z roboty wyrzucony - mówił Donald Tusk. - Minister sportu Adam Giersz zapewnił mnie, że nie ma ryzyka ze zorganizowaniem meczów we Wrocławiu. A na wszelki wypadek, choć Wrocław jest bardzo bliski memu sercu, równie mocno kocham Kraków. A tam tylko czekają na ewentualne złe zdarzenia nad Odrą.

Giersz również potwierdza, że Chorzów i Kraków mogą być brane pod uwagę w razie niepowodzenia Wrocławia.

Reklama