Łódź: tajemniczy goście zainteresowani stadionem ŁKS

źródło: Gazeta Wyborcza Łódź; autor: Gutek

Właściciel ŁKS sprowadził do Łodzi przedsiębiorców, którzy chcieli poznać plany miasta dotyczące budowy stadionu przy al. Unii. Teraz mają czas do grudnia żeby zdecydować, czy przystąpią do przetargu na budowę kompleksu sportowego.

Reklama

Włodzimierz Tomaszewski, wiceprezydent Łodzi odpowiedzialny za inwestycje sportowe, spotkał się wczoraj z przedstawicielami firmy zainteresowanej dokończeniem budowy hali sportowej i postawieniem stadionu miejskiego. Biznesmeni przylecieli z Anglii za namową właściciela piłkarskiej drużyny ŁKS Daniela Goszczyńskiego. Reprezentują firmę Chohan, która zajmuje się głównie zarządzaniem obiektami sportowymi. - Uczestniczyła też w budowie kompleksów sportowych w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Włoszech - przekonuje Goszczyński. - Zaangażowałem się w tę inicjatywę, bo jeśli ten inwestor wybuduje kompleks sportowy przy al. Unii, skorzystałaby na tym nasza spółka.

W jaki sposób? Goszczyński zapewnia, że Chohan Co. stałaby się inwestorem strategicznym klubu, przekazując część zysków z zarządzania ośrodkiem sportowo - rekreacyjnym.

Jednak okazało się, że przedsiębiorcy nie przyjechali do Łodzi z walizką pieniędzy, ani nawet z ofertami. Przeciwnie, chcieli się dopiero dowiedzieć, jakie są warunki przetargu ogłoszonego przez miasto, ile zainwestowano do tej pory w budowę obiektu i co należy jeszcze wybudować. Zresztą firma Chohan nie zajmuje się bezpośrednio budowaniem obiektów sportowych, ale pośredniczy między inwestorami, grupami kapitałowymi a firmami budowlanymi, a później administruje gotowymi obiektami. Między innymi halą sportową w Stuttgarcie.

Urzędnicy przedstawili im materiały dotyczące budowanego kompleksu. - Zaprezentowaliśmy otoczenie, w jakim powstanie stadion, czyli baseny Fala, park na Zdrowiu, zaawansowanie prac przy budowie hali sportowej. Przedstawiliśmy też propozycje obiektów, które można postawić przy stadionie, aby później czerpać z nich zyski - opowiada Tomaszewski.

Przedstawiciele urzędu miasta przekazali też przedsiębiorcom szczegółowe warunki przetargu, zastrzegając, że ewentualne inwestycje w klub sportowy, nie będą ułatwieniem w jego wygraniu. - Jeżeli oferta naszych gości będzie konkurencyjna w porównaniu z innymi, to wtedy będą ważne szczegóły, czyli na przykład chęć pomocy klubowi - dodaje wiceprezydent.

Tomaszewski zapewnia, że wczorajsza rozmowa była jedną z kilku, które władze miasta przeprowadziły już z potencjalnymi inwestorami. - Budową stadionu zainteresowani są też Amerykanie, Irlandczycy, a nawet inwestorzy z RPA - dodaje Kajus Augustyniak, rzecznik prasowy prezydenta miasta.

Wszystkie firmy zainteresowane postawieniem obiektów sportowych przy al. Unii, a później zarządzaniem nimi, mają czas na zadeklarowanie chęci przystąpienia do przetargu do 10 grudnia. Wtedy miasto poprosi o przedstawienie szczegółowych ofert, a następnie będą toczyły się negocjacje. O tym, która z nich wygra, komisja przetargowa zdecyduje na przełomie kwietnia i maja przyszłego roku. A to oznacza, że Daniel Goszczyński będzie musiał szukać nowego sponsora dla swojej drużyny, ponieważ dopiero na koniec sezonu okaże się, czy firma sprowadzona przez właściciela ŁKS będzie generalnym wykonawcą kompleksu sportowego. I czy zechce zainwestować w klub.

więcej w Gazecie Wyborczej

Reklama