Kto zdecyduje o budowie podgrzewanej murawy zimą?

źródło: Gazeta.pl; autor: Krzysztof

W poprzednim tygodniu radny i honorowy prezes Jagiellonii Lech Rutkowski oraz obecny prezes klubu Aleksander Puchalski przekonali prezydenta Białegostoku Ryszarda Tura do tego, by jeszcze zimą zainstalować na stadionie przy ul. Słonecznej podgrzewaną murawę.

Reklama

Szkopuł w tym, że urzędnicy miejscy chcą poczekać do kolejnej przerwy w rozgrywkach piłkarskich, czyli do lata. Argumentują to przede wszystkim tym, że nie zdążą teraz przeprowadzić wymaganej procedury przetargowej. Po drugie, w pierwszym kwartale następnego roku znana powinna być koncepcja urbanistyczno-architektoniczna nowoczesnego stadionu, który zamierza budować magistrat. I dopiero zgodnie z nią należałoby usytuować nową murawę.

Ale skoro prezydent każe, urzędnicy działają. Analizują, czy mogą przeprowadzić inwestycję w drodze bezprzetargowej, wybrać wykonawcę z wolnej ręki, co przebiega zdecydowanie szybciej. Nie chcą wypowiadać się pod nazwiskiem, bo twierdzą wprost, że byłoby to niezgodne z przepisami.

Mimo wszystko w poniedziałek Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, który będzie administratorem obiektu, wysłał pismo do prezesa Urzędu Zamówień Publicznych z prośbą o opinię, czy może skorzystać z art. 67 Ustawy o zamówieniach publicznych ust 1. pkt 3. Zgodnie z nim: "zamawiający może udzielić zamówienia z wolnej ręki ze względu na wyjątkową sytuację niewynikającą z przyczyn leżących po stronie zamawiającego, której nie mógł on przewidzieć, wymagane jest natychmiastowe wykonanie zamówienia, a nie można zachować terminów określonych dla innych trybów udzielenia zamówienia".

Jak twierdzą urzędnicy, z tego punktu korzysta się w przypadku "jakiejś katastrofy". MOSiR zaś do pisma dołączył uzasadnienie przygotowane przez Jagiellonię. Władze spółki tłumaczą, że należy wykorzystać 3 mln zł zapisane na stadion w tym roku i dodają, że kwota została zbyt późno uwolniona, by z niej skorzystać w drodze przetargowej. Przywołują uwarunkowania klimatyczne w naszym regionie, które nie pozwalają normalnie wznowić rozgrywek wiosną. Wspominają też o fatalnym stanie płyty boiska, której nie sposób poprawić - piszą wprost: "gra na niej grozi kontuzjami". W innym punkcie informują, że Jagiellonia chce awansować do ekstraklasy, a bez podgrzewanej murawy nie spełni wymagań licencyjnych. I że Urząd Miasta nie da gwarancji finansowych na przyszły rok, a zbliżają się wybory samorządowe.

W tej chwili sprawa wygląda tak, że nie ma urzędnika, który zdecydowałby się (i wziął na siebie odpowiedzialność) na wyłonienie wykonawcy na podgrzewaną murawę z wolnej ręki. Wydaje się, że niewiele zmieni także opinia prezesa Urzędu Zamówień Publicznych.

- O wyborze trybu decyduje sam zamawiający. My interpretujemy tylko zapisy ustawy, nie jesteśmy doradcą w sprawie. Nie wydamy ani aprobaty, ani dezaprobaty - powiedziała nam wczoraj rzecznik urzędu Anita Wichniak-Olczak.

Reklama