Delegat UEFA: nie obiecuję Polsce Euro w 2012 r.

źródło: gazeta.pl; autor: Krzysztof

- Wszyscy w Poznaniu chcą ode mnie, bym powiedział: przy tak znakomitej organizacji piłkarskich mistrzostw Europy do lat 19 możecie być spokojni o przyznanie Polsce prawa organizacji Euro 2012. Ja jednak tego powiedzieć nie mogę - mówi Claudio Negroni, delegat UEFA na wielkopolski turniej.

Reklama

Radosław Nawrot: 15 tys. widzów w Poznaniu na meczu otwarcia Mistrzostw Europy U-19 Polska - Austria. Co Pan pomyślał, gdy Pan to zobaczył?

Claudio Negroni*: Pomyślałem, że to coś wspaniałego. Zresztą nie tylko liczba tych widzów, ale ich zachowanie. Mam na myśli to machanie chorągiewkami, które wyglądało bardzo efektownie, a także klaskanie podczas hymnu rywali. Bardzo mnie to ujęło. Pomyślałem, że zapowiadają się znakomite mistrzostwa i że Poznań przejdzie do historii.

To, co widział Pan w Polsce, jest wyjątkowe na europejską skalę?

- Można tak powiedzieć. Na meczach juniorów tylu widzów nie przychodzi. Zdarzają się niekiedy frekwencje rzędu 8 tys. ludzi. W latach 90. byłem na meczu, na który przyszło 10 tys. No i w 2002 r. w Oslo, podczas finału padł rekord - 16,4 tys. widzów. Tyle że tamten mecz poprzedził wielki koncert muzyczny. A zatem Poznań to pod tym względem ścisła czołówka.

W Polsce mistrzostwa U-19 są postrzegane jako test naszej kandydatury w walce o Euro 2012, jako egzamin przed UEFA. Czy takie jest ich faktyczne znaczenie?

- Ja, jako działacz zajmujący się piłkarstwem młodzieżowym UEFA, tego nie łączę. To zupełnie inne projekty, ten dotyczący U-19 jest dużo mniejszy. mistrzostwa Europy do lat 19 mogą się jednak okazać testem dla np. hoteli, komunikacji, infrastruktury itd. Mogą być dużym doświadczeniem i testem dla samych gospodarzy takiej imprezy. No i trzeba pamiętać, że w U-19 grają dziś piłkarze, którzy prawdopodobnie będą brać udział w Euro 2012. Gdziekolwiek by one nie były.

Co Pan napisze w swoim raporcie?

- Podziękuję polskim władzom piłkarskim za to, że zdołały zorganizować mistrzostwa Europy U-19 w tak krótkim czasie, jaki upłynął od końca mundialu. Rozumiem, że zajmowanie się tymi dwoma sprawami, tzn. mistrzostwami U-19 oraz startem polskiej drużyny w Niemczech, było bardzo skomplikowane. Polska organizowała mistrzostwa Europy w bardzo trudnych okolicznościach i, choć mieliśmy na początku sporo problemów do rozwiązania, udało się je sprawnie rozwiązać. Napiszę o dobrej organizacji imprezy, o entuzjazmie tutejszych ludzi oraz oczywiście o tej niespotykanej frekwencji. Wspomnę o tym, że infrastruktura sportowa w Polsce nie jest jeszcze gotowa, ale że wszyscy uczestnicy mistrzostw byli zadowoleni z pobytu tutaj. Możecie się zatem spodziewać pozytywnego raportu z mojej strony.

Czy ktoś z osób, które będą podejmować w grudniu decyzję o Euro 2012 przeczyta ten raport?

- Myślę, że tak. Raport trafi do dyrektora wykonawczego UEFA i członków komitetu wykonawczego.

Który z kandydatów do organizacji Euro 2012 jest, Pańskim zdaniem, najlepszy?

- Przykro mi, ale nie mam opinii na ten temat. Nawet prywatnej. Kogo UEFA wybierze, tego wybierze.

Zapytam inaczej - co powinna jeszcze zrobić Polska, aby takim najlepszym kandydatem być?

- Nigdy nie byłem członkiem ciała, które wybiera gospodarza takiej imprezy, jak Mistrzostwa Europy, więc nie wiem. Wydaje mi się, że Polska powinna starannie przygotować swoje dokumenty.

Jak to się jednak dzieje, że Polska tak rzadko dostaje organizację imprez od UEFA? Czy ona nam nie ufa?

- Mogę odpowiedzieć ze swojej perspektywy, czyli imprez młodzieżowych. Odkąd ja nimi kieruję, tzn. od sześciu lat Polska raz zgłosiła się po organizację mistrzostw. I raz je dostała. Nie licząc mistrzostw drużyn amatorskich, których finał odbył się w Krakowie. Jestem tu i widzę, że nie ma żadnych przeszkód, aby mogła tego typu imprezy jak U-19 organizować częściej.

Czy Polska jest jednak już gotowa na zorganizowanie Mistrzostw Europy seniorów?

- Skoro udały się Mistrzostwa Europy do lat 19, to nie widzę problemu, by Polska nie mogła próbować wejść o stopień wyżej.

Tym stopniem może być Euro?

- Dlaczego nie

Włosi mają gotowe stadiony, my - nie. Czy to jest argument przeciw Polsce?

- To jasne, że jeśli chce się organizować duże imprezy piłkarskie, trzeba mieć duże stadiony. Jeśli jednak spojrzycie na sytuację, w jakiej Portugalia w bodajże 1999 r. otrzymała prawo organizacji Euro 2004, przekonacie się, że kraj ten niemal w ogóle nie miał odpowiedniej bazy. Zbudował ją jednak. To nic trudnego, o ile w sprawę zaangażowane są duże siły polityczne i ekonomiczne. Poza tym, jeśli już mnie pan o to pyta, uważam, że Polsce i tak są potrzebne nowe stadiony, nawet gdyby nie starała się ona o Euro. Są potrzebne, by wasze piłkarstwo mogło się prawidłowo rozwijać.

Czy istnieje w UEFA tendencja, by na wszelki wypadek nie przyznawać tak dużych imprez tym, którzy starają się o nie dopiero po raz pierwszy?

- Nie potrafię w imieniu UEFA ani własnym powiedzieć, co będzie głównym argumentem za czyjąś kandydaturą, a co mniejszym. Wiele osób pyta mnie tu o grudniową decyzję UEFA, Euro 2012 i za każdym razem odpowiadam: nie wiem, to nie moja sprawa. To nie leży w moich kompetencjach.

Wróćmy zatem do mistrzostw Europy U-19. Czy Poznań jest odpowiednio dużym miastem do organizacji takich imprez?

- Najlepsze są miasta, w których jest głód piłki i nie ma dużej konkurencji np. ze strony koncertów. Nie robimy takich mistrzostw w Londynie, Paryżu czy Berlinie, bo trudno byłoby zainteresować nimi ludzi. Sam byłem ciekaw, jakie będzie zainteresowanie w Poznaniu, okazało się, że ogromne.

Bo jesteśmy w przeddzień ważnego dla nas wyboru. Może zatem należy mistrzostwa juniorów organizować właśnie w takich krajach i miastach, które starają się właśnie o coś większego?

- Tak staramy się robić. Portugalia organizowała mistrzostwa juniorów przed Euro 2004 r., teraz będziemy je organizowali w Austrii przed Euro 2008

Dobra wróżba?

- Raczej zbieg okoliczności. W każdym razie wschód Europy to dla UEFA bardzo interesujący kierunek.

Powiedział Pan, że organizacja turnieju w Wielkopolsce jest znakomita. To miłe, ale niczego nas nie nauczy. Proszę wskazać popełnione przez organizatorów błędy, które moglibyśmy wyeliminować.

- To są rzeczy, których wyeliminować szybko się nie da, np. stan polskich dróg. Nie jest najlepszy. Mecze odbywały się w kilku ośrodkach oddalonych od Poznania o 50 km, więc droga do Wronek czy Grodziska była zbyt długa i dokuczliwa. Mogłoby być także więcej basenów i tego typu miejsc, z których mogliby korzystać uczestnicy. No i dołożyłbym może jeszcze nieco problemów językowych. Nie ze wszystkimi można się tu dogadać, nie wszyscy znają obce języki. Zapewniam jednak, że i tak uczestnicy wrócą stąd zadowoleni.

Tylko raz jeszcze proszę: niech pan nie pisze, że obiecałem wam Euro 2012 czy coś takiego. Ja naprawdę nie mam o tym pojęcia i nie mam na to wpływu.

* - Szwajcar zajmuje się w Europejskiej Unii Piłkarskiej futbolem młodzieżowym. Był też delegatem UEFA na Mistrzostwa Europy do lat 19 i sporządzi z nich raport na pół roku przed wyborem przez UEFA gospodarza Euro 2012.

Radosław Nawrot, Gazeta Wyborcza, 1.08.2006

Reklama