Arsenal wygrał na inaugurację Emirates Stadium

źródło: własne; autor: Michał

Do przerwy Ajax Amsterdam mógł popsuć humory kibicom „Kanonierów” liczącym na szczęśliwe otwarcie nowego stadionu. Jednak w drugiej połowie losy spotkania się odwróciły i Arsenal zwyciężył 2:1.

Reklama

Mecz daleki był jednak od typowego widowiska. Skromna ceremonia otwarcia (symboliczne balony, samolot z flagą przelatujący nad stadionem, kilkadziesiąt tysięcy białych i czerwonych koszulek dla widzów) została wzbogacona o elementy związane z pożegnaniem legendy Arsenalu- Denisa Bergkampa.

Wychodzącym na murawę piłkarzom towarzyszyli licznie zgromadzeni Bergkampowie i to oni, po powitaniu widzów, rozpoczęli mecz. Pierwsze podania wymienili przedstawiciele wszystkich pokoleń holenderskiej rodziny. Później gra zaczęła się na dobre. W 37. minucie na stadionie zapanowała mała konsternacja, ponieważ na prowadzenie, po strzale Huntelaara, wyszli goście. Jednak po przerwie nastroje poprawiły się. Na boisko wyszły odmienione jedenastki- złożone z legend obu klubów. I choć bramki nie strzelił Bergkamp, Arsenal wygrał. W 55. minucie wyrównał Henri, a 10 minut przed końcem gola na wagę zwycięstwa strzelił Kanu. Ostatnia akcja meczu o mały włos nie przyniosła trzeciej bramki dla Arsenalu. Jej strzelcem byłby właśnie Denis Bergkamp, jednak bramkarz Ajaksu instynktownie obronił nogą.

Choć wszystkie bilety wyprzedano z dużym wyprzedzeniem, to jednak Emirates Stadium nie zapełnił się po brzegi. Z powodu wyjątkowego charakteru spotkania pojemność została ograniczona o ok. 6 000 miejsc. Na trybunach zasiadło więc 54 000 widzów- wynik i tak godny uznania. Na wielkie rekordy przyjdzie zapewne poczekać do derbowych spotkań z Chelsea lub Tottenhamem, choć kibice Arsenalu od lat znani są z zapełniania dotychczasowego stadionu (Highbury) gdy tylko startowała liga.

Reklama